Nie dajcie się nabrać
Wyszedł właśnie nowy numer organu propagandowego dzielnicy pt. Gazetka Bronowicka.
Jak zawsze skupia się na autopromocji, ale tym razem są też ciekawostki. To na przykład, jak różnie mogą wyglądać dwie sprawy z perspektywy organu propagandowego Rady Dzielnicy (za wydawanie którego wszyscy płacimy i to niemało) i naszej. Oto w najnowszej “Gazetce Bronowickiej” Fort na powrót – za sprawą prezydenta Majchrowskiego, który przybył do Bronowic na zaproszenie radnego Marcina Dzierżaka – jest cudownie uratowany, chociaż nie jest. O czym redagujący gazetkę radni wiedzieliby z całą pewnością, gdyby 19 z nich nie postanowiła “olać” spotkania z wiceprezydent Koterbą, która mówiła mniej więcej tyle, że parku tam nie będzie, bo ludzie nie życzą sobie takiej niegospodarności ze strony miasta.
No i nie można tego zrobić, bo “paragrafa” nie pozwalają. A jak “paragrafa” nie pozwalają, to wiadomo… nic zrobić się nie da.
Artykuł wygląda tak i szkoda trochę tylko, że ilustruje go zdjęcie, którego Gazetce użyczył Kuba Włodek (ten mówi, że trochę mu przykro):
Z mojej perspektywy sprawa wyglądała zaś tak:
1) Spotkanie z Jackiem Majchrowskim było oczywiście “kampanijne”, a więc można było spodziewać się dużo gadania i zero konkretu. Długo się zresztą wahaliśmy, czy w ogóle na nie iść.
2) Podczas spotkania okazało się, że Prezydent nie za bardzo wie, o co w tym wszystkim chodzi i nic nie obiecał.
3) Kilka dni później ze strony rady w świat poszła informacja, że Prezydent ponownie przyjrzy się sprawie i będzie zmieniał Studium tak, by teren wokół Fortu (być może) uratować przez zabudową. W domyśle: radni załatwili.
4) Wiedząc, że jest kampania i informacje tego rodzaju trzeba sprawdzać nie dwa, a trzy razy, zadzwoniliśmy do Moniki Chylaszek, rzecznik prasowej Prezydenta, by sprawę potwierdzić. Od niej dowiedzieliśmy się, że żadnej sprawy nie ma, a Prezydent nie potwierdza tych rewelacji. Podkreśla za to wagę spotkania ze swoją zastępczynią, bo…
5) Efektem pierwszego spotkania było spotkanie drugie. Z wiceprezydent Elżbietą Koterbą, na które radni się już jednak nie pofatygowali. Zapewne dlatego, że nie było okazji robić sobie zdjęć z Prezydentem.
Piszę o tym tylko dlatego, że to bardzo nieładnie. Gazetka Bronowicka wyszła tuż przed wyborami i jak zwykle jest pełna autopromocyjnych tekstów. Już samo to jest nieładne, bo w założeniu to nie ma być organ propagandowy, tylko narzędzie służące do komunikacji z mieszkańcami dzielnicy. Natomiast w tym wypadku chodzi nie tyle o autopromocję, co to, że jeżeli ktoś – nie znamy takich, ale pewnie ktoś to czyta – weźmie do ręki tenże organ, to uzna, że sprawa jest załatwiona i podziękowania należą się Jackowi Majchrowskiemu oraz radnym. Tymczasem sprawa załatwiona nie jest i najprawdopodobniej nie będzie. Podziękowania się nie należą.
Nieładne to. Warto o tym pamiętać i nie dać się nabrać. I pomóc nie dać się nabrać tym, którzy mogliby się dać nabrać. A pewnie takich znacie.
–3 komentarze–
[…] Nie dajcie się nabrać […]
W dzielnicy VIII jest “Kropka” czyli lokalna “Trybuna Ludu”.
A ja kiedyś w felietonie skrytykowałem w gazecie parafialnej tow. przewodniczącego Puszkarza, to się obraził i powiedział proboszczowi, że nie da nagród na piknik. Chyba, ze go przeproszę. Nie przeprosiłem, bo miałem rację, a nagrody przydzielał za moje podatki.
Wydawało mi się, że się przesłyszałem, ale widzę, że nie 🙂
Nie ma “paragrafa”, mieszkaniec “mówił demagogię”, a p. Koterbie nie jest obojętny rodzaj “dokumenta”, który był kluczem do pomyślnej transakcji.
Żenujący ten tercet Koterba-Stawowy-Chwedeczko…
Już najwyższy czas, żeby o rozwoju Krakowa decydowali przyzwoici i kompetentni ludzie.