Burak polski?
– Święta, wielkanocny poniedziałek, Pogoda stosunkowo ładna. Czemu nie wybrać się do parku? – napisała do nas Dagmara i przysłała fotki.
Później komentarz szedł tak: Nie mam pojęcia czy wolno w tym miejscu stawać,ale wiem, że obok jest przyparkowy parking, na którym miejsc nie brakowało. I że z drugiej strony – na uliczce Krańcowej, a także od góry – na Kasztanowej – też przestrzeni do parkowania było mnóstwo, Itd. Itp. Nie mam pojęcia jak się to do przepisów ma – czy Krańcowa nie jest jakąś drogą wewnętrzną czy tam jest zakaz czy nie. Do buractwa ma się jednak bardzo. Zwłaszcza że kierowca miejsce swoje zajął niemal spychając spacerowiczów, którzy sobie tam akurat rzeźby oglądali. Podjeżdzał powoli, powolutku, aż odejść i miejsce mu zrobić musieli.
–3 komentarze–
Witam. To chyba pisze jakaś stara dewotka, chłopem się zajmij a nie pisz o takich głupotach. Trzy tygodnie temu też tam stałem bo wolno, stała też tam straż miejska i pytałem się osobiście czy można tam parkować na co odpowiedzieli że tak. A ten pan jechał podobno wolno i dał czas żeby osoby odeszły więc o czym tu pisać. Buraki to są osoby które na siłę starają się zaistnieć w necie a nie mają nic mądrego do pokazania i napisania.
z tego co widac na zdjeciu nie widac tam ZAKAZU. SKORO nie widac to chyba mozna wjezdza. wiem bo mieszkam 3 ulice dalej i tam ciagle ktos parkuje…
Nigdzie tam nie ma zakazu jak bym na środek wjechał :)))) polaczek ze mnie chamuś taki