Czterometrowe ogrodzenie w Młynówce Królewskiej!
W Parku Młynówka Królewska w okolicach ul. Zarzecze (w sąsiedztwie Orlika przy ZSO nr 8, Bronowianki i Skate Parku) rozpoczęła się budowa nowego boiska do piłki nożnej. Zlokalizowane w Parku boisko ma zostać otoczone czterometrowym ogrodzeniem z ocynkowanej siatki. (Podwyższonym przez “piłkochwyty” sięgające wysokości sześciu metrów.)
Wymiar sztucznej nawierzchni to 25 na 15 metrów. Zostanie ona otoczona też 150 centymetrowym pasem betonu, na którym zostaną ustawione – tak to nazwano w projekcie – ławki… “młodzieżowe”, bo jak wiadomo z ławek korzysta tylko młodzież.
Wszystko to znajdzie się w pasie Parku Młynówka Królewska.
Boisko ogrodzone i zamknięte?
O inwestycji rozmawiamy z Łukaszem Quirini-Popławskim z Rady Dzielnicy VI Bronowice.
Tomasz Borejza: Przede wszystkim dziękuję za dokumentację. Wiem, że miał Pan wątpliwości dotyczące tego boiska. O co chodziło?
Łukasz Quirini-Popławski: Początkowo o zgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego “Młynówka Królewska-Filtrowa” dla tego miejsca, który wszedł w życie w ubiegłym roku. Zgodnie z nim powinna to być nawierzchnia naturalna. Później je jednak rozwiałem, ponieważ okazało się, że wszystkie dokumenty przygotowano jeszcze przed jego wejściem w życie.
Plan obowiązuje od dnia 8 listopada 2012 roku, a projekt uzyskał odpowiednie zaświadczenie z Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK 5 listopada 2012. Zatem pod tym względem wszystko jest w porządku.
To co rozwiewa Pana wątpliwości, wzbudza moje. Teraz nie dałoby się wybudować tego boiska?
Nie.
Kto jest inwestorem i ile to będzie kosztować?
Realizatorem ma być Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Koszt to ponad 260 tys. zł
Ale zgodność z planem to nie wszystko?
Z punktu widzenia mieszkańców są ważniejsze sprawy.
Nie wiadomo na przykład, kto będzie operatorem obiektu, czyli kto będzie za to płacił i na tym zarabiał? Czy będzie dostępny, bo będzie przecież ogrodzony? Jakie będą zasady dostępu do tego boiska? Nie wiadomo nawet, którzy radni byli inicjatorami projektu uchwały w sprawie budowy boiska, ponieważ Zarząd nie chce odpowiadać na takie pytania.
Właśnie. Jest kwestia ogrodzenia. Czterometrowa klatka wstawiona w park, to nie jest najlepszy pomysł?
Jakiś płot jest tutaj potrzebny. Estetyka parku na tym traci, ale nowoczesne boisko musi być jednak ogrodzone. Zwłaszcza, że niedaleko jest jezdnia.
Jakiś – owszem. Jednak jest kwestia jego wysokości. Gdyby ktoś wziął przykład z tzw. „holenderskiego orlika” pod Szkołą Podstawową nr 93 to należałoby przyklasnąć. Ale cztery metry wycinają kawałek parku, a tych jest w Krakowie coraz mniej.
Oczywiście z punktu widzenia przestrzeni i dbałości o tereny zielone to nie jest dobry pomysł. Park ma ustaloną koncepcję, szerokość, perspektywę i wstawienie wysokiej klatki ją zburzy. Jednak z mojego punktu widzenia najważniejsze jest pytanie o to, jak będzie można z niego korzystać. A nie możemy się dowiedzieć jaki Zarząd Dzielnicy ma na to pomysł, ponieważ i Zarząd, i przewodniczący Rady Dzielnicy ignorują nasze pytania i wątpliwości.
Mówię my, gdyż nie chodzi tylko o mnie. Radnych, którzy zadają pytania jest więcej. Tylko, że są to pytania, które zdecydowanie zbyt często pozostają bez odpowiedzi.
Wie Pan, że takie wątpliwości można łatwo „zbić”. Wystarczy powiedzieć, że jesteście przeciwko sportowi i wolicie żeby dzieciaki zamiast na boisku spędzały czas przed komputerem. Jesteście przeciwko sportowi?
To argument, którego na tamtej sesji użył jeden z radnych. Oczywiście, że nie jesteśmy. Jednak zadajemy pytania.
Po pierwsze to nie są małe pieniądze. Sama budowa to kilkaset tysięcy złotych, a obiektem trzeba później zarządzać. Mamy prawo do informacji jaki jest na to pomysł i kto za tym stoi. Chcemy wiedzieć kto to zainicjował? Kto na tym skorzysta?
Ale jest też coś innego. W jednym miejscu będą trzy boiska. Jest Orlik…
…bardzo często zamknięty, między innymi dlatego, że animatorom trzeba płacić, a to kosztuje i to znacznie mniej niż budowa nowego obiektu…
…będzie to boisko. Niedługo zostanie położona sztuczna nawierzchnia na betonie koło Szkoły Podstawowej nr 153. W dzielnicy są miejsca, gdzie boisk nie ma w ogóle. Na przykład w Mydlnikach, gdzie teraz powstaje nowe, całkiem spore osiedle i nikt o to nie dba. Dzielnica zapomina o tych miejscach, a powinniśmy wszystko traktować równorzędnie.
Można też pytać dlaczego jest tak ogromny nacisk akurat na infrastrukturę piłkarską. W Bronowicach mieszka nie tylko młodzież i piłkarze. Budujemy trzecie boisko, a zapominamy o ludziach starszych, których bardzo szybko przybywa i jest ich u nas, na tle Krakowa, ponadprzeciętnie dużo. Mamy ograniczone środki. Trzeba wybierać, bo to są duże pieniądze, których nie będzie można wydać na coś innego. Dlatego warto zadawać pytania.
Jednak teraz najważniejsze jest to, jak będzie można korzystać z tego boiska? Kto będzie operatorem i jakie będą zasady dostępu?
Poszliśmy tropem tego pytania i spróbowaliśmy dowiedzieć się od przewodniczącego Dzielnicy VI Bogdana Smoka o to, jakie są plany dotyczące tego boiska.
Nie udało nam się jednak z nim skontaktować, ponieważ kilkukrotnie – z pewnością przez pomyłkę – zamiast zielonego guzika w swojej komórce, wciskał ten czerwony. Dlatego, wiedząc o tym, że czytają nas radni dzielnicy, pytania, które chcieliśmy zadać wczoraj, zadajemy tutaj. I zapraszamy do wykorzystania naszego portalu do poinformowania mieszkańców o planach dotyczących boiska.
Chyba, że to tajemnica!?
Nasze wątpliwości budzą trzy sprawy . Oto pytania, które chcieliśmy zadać:
1) Czy czterometrowe ogrodzenie w parku, których i tak mamy w Krakowie za mało, to czasami nie za dużo.
Może lepiej byłoby sięgnąć po holenderski wzór, który można zobaczyć pod SP nr 93 i obiekt ogrodzić, ale płotem niskim, a nie wysokim?
2) Czy ma sens wydanie ponad 260 tys. złotych na boisko, gdy obok znajduje się już Orlik, a za chwilę dołączy do niego nowe boisko przy SP nr 153?
Zwłaszcza, że Orlik już dziś bywa zamknięty, a co za tym idzie pusty, między innymi dlatego, że brak pieniędzy dla animatorów, którzy w zamkniętym obiekcie są konieczni? Nie łatwiej i taniej byłoby zadbać o to, by mógł być dłużej otwarty?
3) Czy rzeczywiście nikt nic nie wie odnośnie tego, kto będzie administrował obiektem lub nie chce się przyznać do tego, że coś wie?
Czy boisko będzie otwarte i ogólnodostępne, czy będzie z nim tak, jak dziś jest z Orlikiem?
Redakcyjny adres e-mail to: redakcja[at]krowoderska.pl
Przejrzysty Kraków nagrał dyskusję Rady na temat boiska. Tym razem szczególnie polecamy. Zwłaszcza okolice 20 minuty, gdy okazuje się, że brak chętnych do przyznania się do pomysłu, ale też wcześniej, gdy trawa zmienia się w beton, a decydujący o 260 tys. naszych złotych radni zdają się nie do końca wiedzieć o co chodzi.
–14 komentarzy–
Czytam i nie moge uwierzyc! Czy my nadal mamy komunizm i dyrektywy odgorne czy to jest po prostu wolna amerykanka? Z cala pewnoscia URZEDNICY PANSTWOWI TO SWIETE KROWY ( a przynajmniej ich zasadnicza wiekszosc, przepraszam tych ktorzy nimi nie sa) tylko ze to nie Indie.
Moim zdaniem zaświadczenie wydane przed wejściem w życie planu miejscowego straciło ważność, więc boisko może mieć wyłącznie nawierzchnię trawiastą i nie może być ogrodzone. Po drugie radzę przyjrzeć się bliżej dokumentom, które mówią m.in. że nawierzchnia będzie montowana przy pomocy elektronarzędzi !!!!!!!itp.
Wszystko po to by nie występować o pozwolenie na budowę i zdążyć ze zgłoszeniem ( krótszy czas na formalności )przed wejściem w życie planu. Te wszystkie boiska i “ratowanie” ZSO nr 8 prowadzą do powstania Bronowickiego Centrum Sportu, którego dyrektorem będzie w przyszłości?????????
Szkoda słów….
aż trudno w to uwierzyć! kolejny absurd dewastujący lokalną przestrzeń, bardzo smutne 🙁 może jeszcze da się coś zrobić?
Jak to możliwe, że nikt nie wie czyja to była inicjatywa? Jak można prowadzić inwestycję nie wiedząc jakie będą koszty utrzymania obiektu i kto będzie nim zarządzał? Jak długo my mieszkańcy będziemy jeszcze znosić nieodpowiedzialność urzędników którzy nie ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności za podejmowane decyzje?
Nie ma to jak zepsuć taki piękny fragment deptaka. Przecież tam masa ludzi spaceruje z dziećmi w wózkach, to naprawdę było super. Toż to masakra teraz będzie. Z spokojnego i miłego miejsca … Najlepiej niech sobie radni zbudują boisko na własnych podwórkach, dorzucą supermarket i parking podziemny.
Nie za bardzo wiem o co chodzi tym krzyczącym tutaj?? Przecież nie budują tam ani parkingu, ani stacji benzynowej, ani hipermarketu, czy bloku. Boisko dla dzieci też wam przeszkadza?? No tak, pewnie lepiej, żeby nie miały co robić i przesiadywały pod blokami bez celu. Chorzy ludzie, chore miasto!!
[…] Boisko ze sztuczną nawierzchnią i czterometrowym ogrodzeniem, o którym rozmawiamy z Bogdanem Smokiem będzie kosztować podatników 260 tysięcy złotych. Zamiar budowy uzyskał zgodę na kilka dni przed wejściem w życie planu zagospodarowania obszaru Młynówka Królewska-Filtrowa. Między innymi dzięki temu, że zgłoszono, iż prace zostaną wykonane „metodą ręczną z w użyciem elektronarzędzi”. […]
[…] Boisko ze sztuczną nawierzchnią i czterometrowym ogrodzeniem, o którym rozmawiamy z Bogdanem Smokiem będzie kosztować podatników 260 tysięcy złotych. Zamiar budowy uzyskał zgodę na kilka dni przed wejściem w życie planu zagospodarowania obszaru Młynówka Królewska-Filtrowa. Zdążono między innymi dzięki temu, że zgłoszono, iż prace zostaną wykonane „metodą ręczną z użyciem elektronarzędzi”. […]
[…] Więcej na ten temat piszemy TUTAJ. […]
[…] i należy je chronić jak się tylko da. Cieszymy się, że nasze argumenty do niego trafiają: Czterometrowe ogrodzenie w Młynówce Królewskiej, Bronowice szykują się na Mundial, Boiska rosną jak grzyby po […]
Marek – dobrze to ująłeś. Taka nasza natura, ze we wszystkim musimy doszukiwać się drugiego dna i nawet niezłe pomysły kąsać. Może nie do konca przemyślane ale lepsze niż np. kolejny wieżowiec bez odpowiedniej infrastruktury drogowej, zieleni itp. A swoją drogą czy redakcja otrzymała odpowiedź na swoje pytania?
W pewnym sensie dostaliśmy, ale nie sposób powiedzieć, że jesteśmy usatysfakcjonowani: http://www.youtube.com/watch?v=gK94DR8NrAs. A odnośnie reszty. Pytania o sensowność inwestycji nie uważamy za czepialstwo. Chcemy wymagać więcej, a więc tego, że ktoś potrafi ją uzasadnić i jeszcze robi coś dobrze, a nie źle. Co z tego, że coś pięknie brzmi, jak wykonanie jest do niczego. To raczej niewielkie wymagania, a okazuje się, że i tak za duże.
Szybciutko odesłanie projektu uchwały bez uzyskania odpowiedzi na pytania…