Nie potrafię być jedynie biernym obserwatorem [LIST]
Piszę ten krótki list, do obu redakcji, gdyż nie potrafię być jedynie biernym obserwatorem. Z nieukrywanym zaciekawieniem i rumieńcami na policzkach przyglądałem się ostatniej wymianie myśli dziennikarsko-blogowej, której główne role grały Wyborcza i Krowoderska. Obie pozycje zwykłem czytać, stąd również mój list.
Piszę, trzymając w ręku piątkowe, obszerne wydanie lokalnego dodatku krakowskiej Wyborczej pt. Tygodnik Kraków. Piszę, bo własnym oczom nie wierzę, a hipokryzji również nie lubię, zresztą chyba nikt nie lubi. Michał Olszewski, grzmi w pierwszej kolumnie o układach medialnych, które pielęgnuje rządzące PiS za pomocą pokaźnego strumienia gotówki.
Czytam dalej.Ta sama strona. Pierwsza reklama miasta Krakowa. Charytatywna akcja – Choinka Darczyńców z bombką okraszoną logo Miasta. Myślę sobie, okej – szczytny cel, fajny pomysł. Po drodze mijam reklamę dewelopera i czytam dalej.
Druga reklama. Tym razem na połowę strony. Reklama ZZM zapowiadająca kolejną reklamę w przyszłotygodniowym wydaniu Tygodnika Kraków.
Czytam dalej, strona nr. 5: “Wsparcie biznesu w czasach zarazy – Kraków pomaga i aktywizuje”. To już trzecia reklama miasta Krakowa, tym razem w formie reklamowego artykułu.
Idźmy dalej. Strona numer 8, kolejna reklama. Miasto Kraków i Zarząd Infrastruktury Sportowej ogłaszają: “Budujemy Sportowy Kraków 2020”, i chwalą się liczbą rozpoczętych w 2020 roku inwestycji (50).
Strona numer 9. Kolejna, piąta reklama – partnerem strony znów Zarząd Infrastruktury Sportowej, tym razem na bogato – cała strona A4, wywiad z dyrektorem tejże jednostki symboliczny tryumf nad pandemią. Myślę, sobie – ile kosztują takie reklamy? I czytam dalej.
Strona numer 10. “Rower na trudne czasy”. Partner strony: Miasto Kraków. To już szósta reklama urzędu. Tym razem artykuł stanowi ok. 4/5 strony A4.
Ale 1/5 tej samej strony również jest zagospodarowana, siódmą już reklamą. Tym razem w ramach “ekorewolucji” miasto chwali się “ekotransportem”.
Zbliżamy się do końca. Strona numer 14. Na około 1/3 strony A4, reklama Teatru Ludowego. Ale nie taka zwykła. Rzekłbym niezwykła. Logo miasta Krakowa pojawia się na niej aż 4 razy! Ma ona w sobie coś jeszcze bardziej niezwykłego – “Wsparcie ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19”. Jak widać rządowe pieniądze Gazecie Wyborczej nie śmierdzą. To była ósma reklama.
Po tym jak krakowska Wyborcza, rękami jednego ze swoich złotych dzieci spłodzonych i wychowywanych przez red.nacz. Olszewskiego, przeprowadziła wybiórczą lustrację Krowoderskiej, która de facto była kolejnym atakiem na jednego z krakowskich polityków, którego największym i najczęściej podnoszonym przez GW przewinieniem jest to, że ma pieniądze, można by się spodziewać, że sama jest krystalicznie czysta i bezinteresowna. A przynajmniej obiektywna i niezależna.
No więc wróćmy do tego co trzymam w ręku. Cztery reklamy klasyczne w formie grafik. Jedna w formie akcji charytatywnej. Jedna w formie artykułu będącego reklamą. Jedna w formie wywiadu z dyrektorem “partnera strony”. Jedna w formie chwalebnego artykułu o transporcie, z uwzględnieniem partnera strony – Miasta Krakowa.
Następnym razem przeczytam bezpłatny dwutygodnik kraków.pl – wyjdzie na to samo.
Jan
[Autor poprosił, by jego dane zachować do wiadomości redakcji.]
Fot. Gerry Knight/Flickr.
–1 Komentarz–
Czekam, aż włączy się do rozmowy również lovekrakow. Tak dużo ma zawsze do powiedzenia.