Krowa prosi Wyborczą o zgodę na przedruk tekstu, w którym Wyborcza obsmarowała Krowę
“Gazeta Wyborcza” opublikowała tekst, w którym przeprowadziła lustrację naszego bloga Krowoderska.pl. Zdążyliśmy na tę publikację niezwłocznie odpowiedzieć (TUTAJ). Docierają do nas jednak liczne sygnały od Czytelników, którzy skarżą się na płatny dostęp do lustracyjnego tekstu Wyborczej. Postanowiliśmy, jak zawsze, stanąć po stronie ludzi, przesyłając do Redaktora Michała Olszewskiego prośbę o wyrażenie zgody na przedruk.
Oto jego treść:
Szanowny Panie Redaktorze!
Z zadowoleniem przyjąłem do wiadomości, że nasza niedawna rozmowa dodała Pana Redakcji odwagi, co zaowocowało długo oczekiwaną publikacją tekstu – w dużej mierze poświęconego naszemu skromnemu blogowi. O prawdziwej debacie można bowiem mówić wówczas, gdy odbywa się na łamach. Do tej pory mieliśmy do czynienia jedynie z cyklicznym zamieszczaniem przez Pana pracownika w zaciszu mediów społecznościowych insynuacji na temat “Krówki”.
Jednocześnie ubolewam, iż wystąpienie przez Państwa – wreszcie, po wielomiesięcznym zbieraniu materiałów – z podniesioną przyłbicą podziwiane może być tylko przez wąską grupę Czytelników “Gazety Wyborczej”.
Pozostając pełen uznania dla Państwa modelu biznesowego, zwracam się z uprzejmą prośbą o uczynienie wyjątku od reguły, a mianowicie: o zgodę na przedruk przedmiotowego tekstu na łamach Krowoderskiej.pl.
“Układ”, “sztama”, “nieformalna koalicja”. Lista stawianych nam zarzutów jest długa. Zmieściło się na niej nawet to, że nasz blog ma niemal 50 tysięcy fanów na Facebooku – choć w moim odczuciu marna to kontrowersja, bo to zaledwie dwa i pół raza więcej niż krakowska “Wyborcza”.
Szukając tego, co łączy, a nie tego, co dzieli, chcielibyśmy wykorzystać właśnie nasze zasięgi, aby Państwa tekst trafił pod strzechy. Chcemy poddać się ocenie jak najszerszej grupy Czytelników, którzy skarżą się, że tak ważny tekst nie jest powszechnie dostępny. Sami osądzą, czy i jakie – trawestując klasyka – “niebezpieczne treści przemycamy pod płaszczykiem” miejskiego bloga.
Zdaję sobie sprawę, że czasy są trudne. Wierzę jednocześnie, że krakowscy podatnicy, którzy cyklicznie i mimowolnie zasilają budżet “Gazety Wyborczej” setkami tysięcy złotych, w tym przedświątecznym okresie zasługują na symboliczny prezent. I odrobinę uciechy. Stawiam 10 akcji Agory SA, że ten tekst jej im dostarczy, a jednocześnie pobudzi do refleksji, na co przeznaczane są płacone przez nich daniny.
Z wyrazami szacunku i sympatii
Michał Malczyński
redaktor naczelny
Krowoderska.pl
***
Korzystając z okazji zapraszam też do lektury wywiadów, których publikacja oraz treść spotkała się z niezadowoleniem krakowskiej Gazety Wyborczej. Rozmowy, w której prof. Monika Bogdanowska mówi, że zgubiliśmy w Krakowie ideę dobra wspólnego oraz drugiej, w której radny Adam Kalita opowiada o tym, czy PiS ma jakikolwiek pomysł na miasto.
–3 komentarze–
[…] grudnia 2020 na 19:30Krowa prosi Wyborczą o zgodę na przedruk tekstu, w którym Wyborcza obsmarowała Krowę […]
[…] przez GW przewinieniem jest to, że ma pieniądze, można by się spodziewać, że sama jest krystalicznie czysta i bezinteresowna. A przynajmniej obiektywna i […]
[…] grudniu zwróciliśmy się do “Wyborczej” o zgodę na przedruk artykułu, w którym obsmarowano ludzi krytycznych wobec aktualnego zarządu […]