Kraków Przyjazny Mieszkańcom o Maratonie
Od 18 czerwca do 29 lipca br. do publicznego wglądu został wyłożony projekt zmiany „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa”. W terminie do 19 sierpnia wszyscy Mieszkańcy Krakowa mogli złożyć uwagi do zaprezentowanego projektu.
Jako członkowie kilkunastu krakowskich organizacji społecznych, którym na sercu leży zrównoważony rozwój naszego miasta, zainicjowaliśmy przedsięwzięcia mające na celu zachęcenie mieszkańców do aktywnego udziału w procesie konsultowania i uchwalania Studium. Zorganizowaliśmy „Maratony pisania uwag do projektu Studium”. Przez 4 dni w wybranych krakowskich kawiarniach, wolontariusze (którymi byli m.in. architekci oraz radni dzielnicowi) udzielali mieszkańcom informacji na temat zapisów projektu Studium oraz zachęcali do składania własnych uwag. Spotkania pozwalały przybyłym osobom zapoznać się z zapisami dokumentu isformułować postulaty. Istniała też możliwość poparcia uwag innych mieszkańców, rady dzielnic i organizacji. Na podstawie nadesłanych do nas i stworzonych podczas spotkań dokumentów, wspólnie opracowaliśmy społeczną listę uwag. Dodatkowo, za pośrednictwem strony internetowej http://forumkrakowa.org zebraliśmy i udostępniliśmy je krakowianom wraz z naszą listą.
Akcja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem mieszkańców, którzy tłumnie przybyli na spotkania. Tylko za pośrednictwem naszej inicjatywy uwagi opracowało czterysta osób (poza tymi, którzy złożyli je osobiście). W trakcie Maratonu odwiedzili nas mieszkańcy wszystkich dzielnic Krakowa. Byli zainteresowani zarówno tym, jak Studium może wpłynąć na najbliższą okolicę i ich miejsce zamieszkania, jak i na istotne według nich obszary w Mieście. Wiele osób przychodziło z wstępnie opracowanymi uwagami, z prośbą o pomoc w poprawnym sformułowaniu pisma, znalezieniu numeru działki, czy też przygotowaniu uzasadnienia w oparciu o istniejące dokumenty i wytyczne. Zarówno frekwencja, jak i wypowiedzi odwiedzających nas mieszkańców Krakowa, udowodniły, że istniało ogromne zapotrzebowanie na podobne spotkania. Dodatkowo, przyjazna kawiarniana atmosfera i obecność życzliwie usposobionych ekspertów i wolontariuszy, spowodowały, że po opracowaniu własnych uwag lub poparciuktórejś z list, mieszkańcy wspólnie zasiadali przy kawie, by podyskutować o Studium i o przyszłości Miasta.
Powodem podjęcia przez nas inicjatywy, było przeświadczenie, że przeprowadzone do tej pory działania mające na celu konsultację projektu Studium, były zrealizowane błędnie i w sposób niewystarczający w stosunku do wagi sprawy. Jest to jeden z podstawowych dokumentów planistycznych gminy. Zapoznając się z zakresem zmian, które wprowadza nowe Studium zauważyliśmy, że niektóre jego zapisy nie uwzględniają interesu ogółu mieszkańców, ani uwag zgłaszanych przez stronę społeczną na etapie wcześniejszych konsultacji – w tym złożonych przez rady dzielnic. Nowe Studium będzie mieć poważne konsekwencje dla naszego Miasta i jego mieszkańców, zaciąży nad przemianami miasta w perspektywie wielu pokoleń. Dlatego jego naczelną zasadą powinno być działanie na rzecz wspólnoty i ochrona jej interesów. Jest niedopuszczalne, by tak ważny dokument pomijał wolę społeczności, uwzględniając interesy innych grup – na przykład lobby deweloperskiego. Sprzeciwiając się trwającemu od lat zaprzepaszczaniu potencjału Krakowa, wspólnie opracowaliśmy tekst manifestu, w którym w odniesieniu do procedowanego projektu Studium, proponujemy alternatywną wizję rozwoju Grodu Kraka , a także wspomnianą szczegółową listę uwag, które naszym zdaniem powinny zostać uwzględnione w Studium. Manifest został poparty przez 21 organizacji społecznych oraz 14 radnych (13 radnych dzielnicowych, w tym 5 przewodniczących i 1 radnego miejskiego).
Jako dewizę przewodnią działań przyjęliśmy hasło „Kraków Przyjazny Mieszkańcom”, bowiem od dłuższego czasu obserwujemy zjawisko narastającego lekceważenia mieszkańców, przy troskliwym zabezpieczaniu interesów deweloperów, właścicieli sieci handlowych i turystów.
Społeczna akcja aktywizująca mieszkańców nie spodobała się miejskim urzędnikom oraz redaktorowi Gazety Wyborczej – Dawidowi Hajokowi.
Zastępca Dyrektora ds. Informacji Urzędu Miasta Krakowa Filip Szatanik rozesłał do mediów oświadczenie, będące oficjalnym stanowiskiem władz miasta, zatytułowane: „Organizatorzy maratonu kłamią”, w którym zarzucił organizatorom akcji publikowanie kłamliwych informacji. Według pana Szatanika kłamstwa aktywistów polegały na tym że:
1. Studium nie zostało uchwalone – jest wyłożone do publicznego wglądu dla mieszkańców Krakowa, uchwała Rady Miasta w tej sprawie zapadnie być może na przełomie roku.
2. Studium nie przewiduje zabudowy Bagrów, Zakrzówka itd., na jego podstawie nie wydaje się pozwoleń na budowę, nie jest prawem miejscowym.
3. „Korytarze powietrzne” to pojęcie odnoszące się do ruchu lotniczego, więc Studium nie może przewidywać ich zabudowy.
4. O kolejnych etapach konsultacji Studium Urząd Miasta informował za pośrednictwem mediów, ogłoszeń, portali społecznościowych. Odbywały się liczne konsultacje, spotkania z przedstawicielami mieszkańców Krakowa, różnych środowisk zawodowych, organizowano publiczne debaty. Dysponujemy dokładną informacją na ten temat.
5. „Papierowa” wersja projektu Studium była wyłożona od 18 czerwca do 29 lipca, wersja elektroniczna cały czas dostępna jest w internecie. Dokument zobaczyło już ponad 20 000 osób.
6. Ilość uwag NIE MA znaczenia dla ostatecznych rozstrzygnięć w Studium. Liczy się ich poziom merytoryczny.
Stwierdzenia przedstawiciela magistratu – Filipa Szatanika są bezzasadne. Jego tekst zawiera elementy manipulacji: pełen jest celowych zafałszowań, przeinaczeń i stwierdzeń odbiegających od stanu faktycznego. Poniżej prezentujemy naszą odpowiedź na bezpodstawne stwierdzenia p. Szatanika:
Ad. 1. W manifeście “Kraków przyjazny mieszkańcom” nie sugerowaliśmy, że studium zostało uchwalone lecz mówimy o „projekcie studium”. Również użycie trybu przypuszczającego oraz pojęć takich jak „projekt Studium” jasno daje do zrozumienia, że odnosimy się do procedowanego dokumentu.
Ad. 2. Studium rzeczywiście nie przewiduje zabudowy Bagrów, ponieważ nie buduje się na wodzie. Przewiduje za to zabudowę okolic Bagrów, Zakrzówka albowiem podstawą do wydania pozwolenia na budowę jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego który musi być zgodny ze studium. Na problem zabudowy otoczenia Bagrów zwraca w swoich uwagach również Rada Dzielnicy XIII.
Ad. 3. W tekście Manifestu nie pojawia się określenie „korytarze powietrzne” lecz „korytarze przewietrzania miasta”. Opisy dotyczące tego problemu pojawiające się zarówno w Manifeście, wywiadach prasowych i radiowych, jak i w opiniach na portalach społecznościowych wyraźnie precyzowały, o które korytarze chodzi.
Ad. 4. Nie twierdzimy, że nie były prowadzone żadne konsultacje Studium, lecz, że były zrealizowane błędnie i w sposób niewystarczający w stosunku do wagi sprawy. Więcej na ten temat w części dalszej.
Z przykrością stwierdzamy, że p. Szatanik komentując w mieniu UMK akcję Maratonu zarzucając organizatorom kłamstwo, nie zadał sobie trudu zapoznania się z uwagami przygotowanymi przez stronę społeczną, nie potrafił bowiem merytorycznie odnieść się do przedstawionego tam materiału.
Jeszcze dalej w swoich zarzutach posunął się Dawid Hajok który w swoim artykule z 17 sierpnia zamieszczonym w Gazecie Wyborczej pt. „Maraton dezinformacji i pieniactwa, czyli jak szkodzą studium” w sposób wyjątkowo obraźliwy i kłamliwy zaatakował organizatorów akcji.
Zarzucił nam m.in.: pieniactwo, uprawianie populizmu, manipulację, hamowanie rozwoju miasta, a nawet miejski terroryzm „na który nie należy się godzić, a już na pewno nie można pozostać wobec niego obojętnym”.
Wg Hajoka, który, co warto odnotować nie był obecny podczas organizowanych przez nas maratonów pisania uwag do studium, akcja miała „charakter społecznej pyskówki”. Nie wiadomo na jakiej podstawie wysuwa takie twierdzenia, gdyż podczas akcji nie było żadnych kłótni, a przybyli mieszkańcy bardzo pozytywnie wypowiadali się na temat samej inicjatywy. Redaktor Hajok wyraził również pretensje, że uczestnicy akcji nie brali udziału w organizowanych przez niego spotkaniach, a także w konsultacjach społecznych. Pan Hajok zdaje się być niedoinformowany w sprawach, o których pisze. Organizacje/osoby, które zaatakował, brały udział w „konsultacjach” nowego Studium już w 2008 r. składając wnioski do tego dokumentu. Brały także udział w spotkaniu zorganizowanym przez zastępcę prezydenta Krakowa Elżbietę Koterbę w Urzędzie Miasta Krakowa, w spotkaniach organizowanych przez krakowski oddział Towarzystwa Urbanistów Polskich, a także konsultacjach w ramach Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska.
Zwracamy również uwagę na to, że „konsultacje” w postaci debat nt. projektu Studium, o których pisze p. Hajok, organizowane były w okresie, w którym prace nad nim nie były ukończone, nie był przedłożony do wglądu żaden projekt, a debata opierała się na deklaracjach. Projekt Studium został wyłożony do publicznego wglądu dopiero teraz i dopiero teraz zainteresowani mogą składać uwagi. Sprawę zasad udziału społeczeństwa w planowaniu przestrzennym, w tym publicznego wyłożenia dokumentów, przyjmowania i rozpatrywania uwag reguluje Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Widocznie jednak niepotrzebnie, bo wg. pana Hajoka wystarczyłaby debata zorganizowana przez Gazetę Wyborczą i Fundację Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla, na której urzędnicy zadeklarują coś, co nie jest poparte żadnymi dokumentami np. to, że zmiana Studium nie wyznacza zabudowy na terenie ogrodów działkowych. My, w przeciwieństwie do pana Hajoka, nie opieramy się na ustnych deklaracjach, lecz na dokumentach. Na tej podstawie widzimy np. tereny przeznaczone pod zabudowę na obszarach 15 ogrodów działkowych; natomiast ustne zapewnienia wiceprezydent Elżbiety Koterby oraz redaktora Dawida Hajoka nie przekładają się na kształt dokumentu.
Redaktor Dawid Hajok zauważył, że organizowane przez niego trzy spotkania tj. 9, 16 i 23 kwietnia nie zdołały przyciągnąć wszystkich potencjalnych zainteresowanych. Próbuje on wysnuć z tego daleko idące wnioski w stosunku do nieobecnych, zamiast zastanowić się czemu organizowane przez niego spotkania, nie spotkały się z większym zainteresowaniem społeczności Krakowa. W związku z tym, a także w odpowiedzi na wyjaśnienia p. Szatanika, tłumaczymy dlaczego wspomniane „konsultacje społeczne” projektu nowego Studium były prowadzone niewłaściwie i nie spełniły swojej funkcji, prowokując m.in. potrzebę organizacji Maratonu.
1. Projekt Studium (oraz możliwość zgłaszania uwag) został wyłożony do publicznego wglądu w okresie urlopów wakacyjnych ograniczając automatycznie możliwość aktywnego uczestnictwa wielu osób.
2. Spotkania organizowane przez Fundację Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla we współpracy z Gminą Miejską Kraków i Gazetą Wyborczą były promowane niewłaściwie i nie dotarły do wszystkich zainteresowanych. Przykładowo wspomniane przez p. Szatanika wydarzenia promowane na portalach społecznościowych (Facebook) pojawiły się odpowiednio z czterodniowym, 28-godzinnym oraz 32 godzinnym wyprzedzeniem. Organizatorzy nie zdołali zamieścić informacji o nich ani na fanpage’u Rady Miasta Krakowa, ani na fanpage’u Kraków.pl (poza wydarzeniem z 9.04). O randze i wadze, jaką miało dla organizatorów dotarcie do wszystkich środowisk może świadczyć zasięg tych wydarzeń… Dowiedziało się o nich (czyli w nomenklaturze Facebooka “zostało zaproszonych” ) odpowiednio 530, 137 i 144 osoby. To jest liczba, którą niejeden użytkownik Facebookaosiąga w mniej niż godzinę zapraszając swoich znajomych. Dla porównania zasięg naszego Maratonu to nawet 5 tys. 728 osób na wydarzeniu informującym o trzech dniach maratonu, 3tys. 599osób (10.08) oraz 2 tys. 123 osoby na wydarzeniu utworzonym przez Zielone Bronowice. Oczekiwania środowisk mieszkańców, radnych dzielnicowych i organizacji pozarządowych wobec wielu spornych terenów (jak np. okolice Zakrzówka, park przy ulicy Lea, działka przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej itd. były znane twórcom Studium z innych dyskusji z mieszkańcami, artykułów prasowych, listów, petycji oraz, co nie mniej ważne, z oficjalnych pism i dokumentów tworzonych przez organizacje pozarządowe i rady dzielnic, (w tym listy uwag stworzonej w ramach Komisji Dialogu Obywatelskiego), trudno zatem w niezaproszeniu tych środowisk, nie dopatrywać się złej woli organizatorów.
3. Formuła spotkań nie pozwoliła na faktyczne konsultacje społeczne. Wydarzenia, do których odwołuje się p. Hajok i p. Sztanik organizowane w formule „debaty”, sprowadzały się faktycznie do prezentacji wybranych fragmentów dokumentu Studium przez jego autorów i zadawania pytań lub zgłaszania wątpliwości słuchaczy w części końcowej. Charakter tak prowadzonych „konsultacji” pozbawił obecnych możliwości rzeczywistego wpływu na sam dokument, zwłaszcza, że w kwietniu, kiedy spotkania się odbywały, strona obywatelska nie dysponowała dostępem do niczego więcej, poza deklaracjami autorów. Część „konsultacji”, które teoretycznie dawały potencjalną możliwość wpływu mieszkańcom i organizacjom, nie spotkały się z żadną odpowiedzią, czego najlepszym przykładem były „konsultacje” z działającą przy Urzędzie Miasta Krakowa Komisją Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska. Uchwała KDO podjęta po spotkaniu z zastępcą prezydenta Krakowa Elżbietą Koterbą oraz pracownikami Biura Planowania Przestrzennego, zawierająca szereg uwag do projektu (treść uchwały dostępna na http://ngo.krakow.pl/kdo/16128,artykul,kdo_ds__srodowiska.html) została prawie w całości zignorowana, a drugie spotkanie konsultacyjne w sprawie ostatecznej wersji projektu, obiecane przez prezydent Koterbę, nie odbyło się wcale. Komisja została poinformowana przez BPP, że może swoje uwagi złożyć podczas publicznego wyłożenia dokumentu… Zarówno spotkania organizowane przez Miasto, Fundację Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla we współpracy z Gminą Miejską Kraków i Gazetą Wyborczą nie były nastawione na rzeczywisty dialog. Brakowało jasnych zasad prowadzenia konsultacji, które określałyby, w jaki sposób uwagi strony społecznej będą rozpatrywane i uwzględniane w ostatecznym dokumencie.
4. Uwzględniając nadal niski poziom aktywności społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, należy podkreślić, że brak wyjścia do mieszkańców Krakowa z konsultowaniem jednego z najważniejszych dokumentów planistycznych gminy, świadczy o ignorowaniu mieszkańców i braku profesjonalizmu. Odwiedzający nas obywatele, wskazywali, że nawet jeśli udało im się dotrzeć do wyłożonego Studium (nieliczni), to nie posiadając wykształcenia czy to urbanistycznego, czy architektonicznego, nie potrafili samodzielnie zapoznać się z obszernym dokumentem i zweryfikować np. zapisów dotyczących okolicy ich zamieszkania. Gdyby urzędnikom odpowiedzialnym za Studium faktycznie zależało na konsultacji tego dokumentu, konieczne byłoby zaplanowanie i realizacja cyklu spotkań na poziome dzielnic z mieszkańcami poprzedzonych poważną kampanią informacyjną. Argument braku środków na sfinansowanie powyższego działania, jest niepoważny wobec wysokości strat ponoszonych przez Gminę Kraków, choćby w związku z wieloletnimi pracami nad Studium i honorariami już wypłaconymi z tego tytułu, choćby członkom poprzedniego zespołu projektowego z Warszawy. Jeśli Miasta nie stać na poprawne procedowania nowego projektu studium, to zwyczajnie nie należy tego robić.
W kontekście powyższych uwag, warto zadać jeszcze trzy pytania. Na jakich zasadach oficjalne konsultacje projektu Studium, przygotowywanego przez jednostkę miejską, prowadziła w pierwszej kolejności Gazeta Wyborcza, a następnie Fundacja Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla (której członkiem zarządu jest Redaktor Hajok)? Czy był zorganizowany otwarty konkurs ofert dla organizacji pozarządowych na realizację tych konsultacji? Za czyje pieniądze prowadzone były owe konsultacje?
Pan Hajok twierdzi „Gdyby aktywiści z porozumienia Kraków Przyjazny Mieszkańcom, które na 14 i 15 sierpnia zapraszało krakowian do CafeSzafe na maraton pisania uwag do studium, zorganizowali akcję wspólnego czytania studium i zaoferowali pomoc w interpretacji dokumentu, nie miałbym wątpliwości – to akcja pożytku publicznego. Nie mógłbym też zarzucić maratonowi braku sensu.” Otóż, tak właśnie było. Mieszkańcy przy pomocy ekspertów zapoznawali się z zapisami Studium dotyczącymi obszarów, którymi byli zainteresowani. Kim byli eksperci których deprecjonuje pan Hajok w swoim artykule (według niego „tak zwani eksperci”)? Byli to architekci, radni dzielnic, także aktywiści organizacji mający za sobą wieloletnie doświadczenie w konsultowaniu dokumentów planistycznych.
Zupełnie inaczej inicjatywa została oceniona przez Dziennik Polski, czy liczne, nie związane z organizatorami akcji portalespołecznościowe i dziennikarzy internetowych, a także przez samych mieszkańców, odbiorców akcji czy czytelników Gazety Wyborczej (polecamy komentarze pod internetowym wydaniem artykułu).
Oczywiście zarówno pan Szatanik jak i pan Hajok mają prawo do własnej oceny działalności organizacji pozarządowych, mogą nawet oceniać ich działalność jako szkodliwą. Nie upoważnia ich to jednak to publikowania kłamstw, pomówień czy obraźliwych epitetów.
Zastanawiające jest, co było przyczyną tak zajadłego i obraźliwego ataku na społeczną inicjatywę, mającą zachęcić krakowian do zainteresowania się dokumentem który będzie wyznaczał kierunki rozwoju ich miasta i wpływania na jego kształt? Dlaczego negują ustawowe prawo społeczeństwa do aktywnego udziału w procedurze planowania przestrzennego?
Parafrazując redaktora Hajoka, należy stwierdzić, że to, co zrobił wraz z p. Szatanikiem, przy braku reakcji przełożonych, podważając w nieprawdziwy i obraźliwy sposób podstawowe zasady obowiązujące w społeczeństwie obywatelskim, nie powinno pozostać bez reakcji. Zgoda na publiczne negowanie praw obywatelskich to szalenie niebezpieczne narzędzie w rękach osób, których jedynym celem wydaje się być hamowanie prawa mieszkańców do decydowania o swoim mieście. To przejaw terroru wobec społeczeństwa, na który nie należy się godzić, a już na pewno nie można pozostać wobec niego obojętnym.
Ze względu na wskazany powyżej nieprawidłowy sposób konsultowania projektu Studium, a także liczne błędy i uwagi krytyczne Mieszkańców Krakowa wobec treści tego dokumentu, wnioskujemy, by termin procedowania Studium został odsunięty na czas po wyborach w 2014 roku, oraz aby dalsze prace zostały poprzedzone poprawnie przeprowadzonymi konsultacjami społecznymi.
Inicjatywa „Kraków Przyjazny Mieszkańcom”
–0 Komentarz–