“Słupki zamiast parkingu. W jakim celu?”
Dzień dobry!
Piszę do Państwa, bo szukam “ratunku” w absurdalnej sytuacji w jakiej znaleźli się mieszkańcy odcinka ulicy Kazimierza Wielkiego.
W związku z rozszerzeniem strefy płatnego parkowania naszej dzielnicy, wszyscy początkowo mieliśmy nadzieję na “rozluźnienie” i więcej miejsca do parkowania. Po ostatnich doniesieniach, o tym, że w styczniu w nowych strefach parkowania domeldowało się 11 tys. osób, te złudzenia się rozwiały. Ale co tam, pomyślałam, każdy radzi sobie jak może, domeldowuję się, użycza samochodu i kombinuje, żeby ułatwić sobie życia.
Tak to już jest, i pewnie sama też bym pokombinowała w innej sytuacji żeby parkować za niewielkie pieniądze.
Mieszkam przy ulicy Kazimierza Wielkiego 54a, zaraz naprzeciwko mojej kamienicy znajduję się wjazd do spółdzielni mieszkaniowej. W ostatnim miesiącu postawili oni słupki na wjeździe ograniczając w ten sposób 5-7 miejsc, w których parkowały samochody. Ale wydało się to logiczne o tyle, że jest to ich prywatny teren, samochody parkowały w miejscu, w którym kiedyś rosła piękna trawa, i blokowały dostęp do znajdującego się tam sklepu. Myślę, że każdy zrozumiał te racjonalne powody.
Natomiast to co stało się wczorajszego dnia, przerosło oczekiwania wszystkich mieszkańców okolicy. W czterech zatoczkach parkingowych usytuowanych na Kazimierza Wielkiego o numerach 41-43, postawiono słupki!! Są to zatoczki do parkowania(!!), które nie blokują chodnika, nie ma tam zieleni, wjazdów przeciwpożarowych, nic!
Nie dość, że musimy płacić za parkowanie w dzielnicy, w której mieszkamy (oczywiście symbolicznie, ale jednak), to jeszcze ogranicza nam sie dostęp do miejsc parkingowych.
W jakim celu??
Pozdrawiam,
Zdesperowana Mieszkanka
(Nazwisko do wiadomości redakcji)
PS. A dziś jeszcze autorka przysłała uzupełnienie: Dodam jeszcze tylko ze dziś dowiedziałam się że te miejsca parkingowe były nielegalne i samochody podjeżdzaly pod sklepy np. z towarem i zagrażały bezpieczeństwu przechodniów. Czy w takim razie nie można było tych słupków postawić głębiej, tak żeby auta nie podjeżdzaly pod sklepy ale było gdzie zaparkować? Absurd….
–5 komentarzy–
dodajmy ze za swiatlami miejsce pozostawiono 🙂
A to wszystko dlatego,że strefa płatnego parkowania nie obejmuje miejsc znajdujących się za znakiem Koniec parkingu.Żeby było prościej:za znakiem koniec parkingu, parkuje auto spoza strefy,kierowca nie kupuje biletu-Zikit nie ma prawa nałożyć na niego mandatu za brak opłaty za parking w strefie,może wezwać straż miejską,która założy blokadę i wlepi mandat-ale pieníądze nie trafią wtedy do Zikit. Jedynym rozwiązaniem dla nich było ograniczenie do minimum miejsc,z których nie mogliby czerpać zysków. Taka sama sytuacja ze słupkami jest na ul.Konarskiego.. Ale czy kogokolwiek obchodzi,że mieszkańcy strefy będą mieć problem z zaparkowaniem?
P.S.Zaskakujące jest to,że w ścisłym centrum,gdzie strefa jest od dawna słupki praktycznie nie występują
Obserwuję stawianie słupków w okolicach ulicy Racławickiej. Owszem ograniczają miejsca parkingowe, ale w dobrym celu – znacznie wzrośnie bezpieczeństwo pieszych. Kierowcy nie mogą już parkować bezpośrednio przed i za przejściem (mimo przepisów robili to). Jestem zadowolony ze strefy.
Przecież na tych zdjęciach gdzie są słupki parkowanie odbywało by się z naruszeniem prawa. Pojazdy parkowałyby nie przy krawędzi jezdni i nie prostopadle do jej krawędzi oraz w sposób ograniczajacy widoczność. Czemu redaktorek nie sprawdzi tylko powiela bzdury zrospaczonej mieszkanki która nie ma pojęcia o przepisach ruchu drogowego.
To nie turyści zabierają miejsca parkingowe mieszkańcom krakowa tylko urzędnicy stawiając wszędzie słupki i to wbrew wszelkiej logice. Jeżeli mieszkańcy nie zaczną walczyć z tymi urzędami to kiedyś nie będą mieli gdzie postawić swego auta. Nigdy nie było w tym mieście takiej parodii. Robią z nami co chcą.