W Juvenaliach brałem udział tylko raz. To prawdziwy paradoks biorąc pod uwagę to, że studiowałem w Krakowie przez osiem lat. Nie mniej jednak dla mnie – rodowitego krakusa – grillowanie pod akademikiem nie było wielką atrakcją. Mój drugi udział w Juwenaliach miał miejsce w 2014 roku. W dzień zwany „zimną Zośką”. Na Kleparzu wsiadłem do autobusu...