Chamski i skandaliczny film Jana Śpiewaka o Krakowie. Tego nie wolno oglądać!
Warszawiak w kaszkiecie miał czelność zrobić film o Krakowie i wytknąć władzom miasta korupcję, kolesiostwo i marnotrawienie publicznych pieniędzy. W dawnej stolicy wie się o tym wszystkim od dawna i nie wszyscy życzą sobie, aby jakiś cyngiel trącał ten skostniały układ. Przyzwyczailiśmy się do niego jak do smogu i dobrze nam z nim.
Kilka dni temu w Internecie pojawił się film autorstwa Jana Śpiewaka, w którym poruszono m.in.: zatrudnianie w krakowskim urzędzie ludzi z zarzutami i wyrokami, zdobywanie intratnych posad za łapówki, powiązania urzędników i ich rodzin z deweloperami, “przepalanie” publicznych pieniędzy czy dziwne okoliczności pożaru miejskiego archiwum. “Kraków to prywatny folwark ludzi związanych z prezydentem Jackiem Majchrowskim!” – grzmi w swoim filmie Śpiewak z nadzieją, że ktoś w końcu coś z tym zrobi. Twoje niedoczekanie krawaciarzu!
My, mieszkańcy Krakowa, wiemy o wszystkich opisywanych przez Śpiewaka sprawach od dawna. Ziewamy, oglądając ten skandaliczny materiał, bo jest dla nas taką nowością, jak to, że prezydent Jacek Majchrowski po wygranych wyborach kupuje sobie nowego Lexusa. Wiemy, że nasze miasto jest zaplątane w sieci, ale nikt nie ma ani czasu, ani tym bardziej ochoty, aby je rozplątać. Bo my w Krakowie nie znamy pojęcia przejrzystości za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu koterii krakowskich, która jest bezcenna.
Tą rzeczą jest interes. A interes jest tutaj ważniejszy od prawdy i uczciwości.
Gdzie warte wiele milionów działki można zasiedzieć, bo sadziło się rabarbar? Gdzie można zarobić 2 tysiące miesięcznie za otwieranie i zamykanie furtki? Gdzie można wynająć działkę w najatrakcyjniejszej części miasta za 2,5 tysiąca złotych miesięcznie? Gdzie tworzy się plany zagospodarowania tak, że zadowolony jest deweloper, a nie mieszkańcy? W jakim innym polskim mieście spłonęło archiwum wraz z ważnymi dokumentami, a prezydent tego miasta mówi po wszystkim, że “nie wie co się stało” i jeszcze nie opuszcza go przy tym świetny nastrój?
Widzi pan ten uśmiech? Ani pożar, ani chamski film nie zmażą go z twarzy Pana Profesora. Bo odmiennym jakby rytmem u nas, ludzi w Krakowie, bije serce, więc proszę się w krakowskie sprawy nie wtrącać i nie psuć tu humorów. Proszę nie destabilizować miasta i układów, które tak starannie hoduje się tu od dekad. Bo i tak nie wzruszą ich stare jak świat “odkrycia” warszawskiego – pożal się Boże – Sherlocka Holmesa. Dobrze, że lokalne media całkowicie przemilczały publikację tego pseudofilmu – niech da to Panu, Panie Śpiewak, do myślenia. I oby nigdy więcej nie wpadł już panu do głowy pomysł “węszenia” na krakowskim podwórku. Tu nikt nie potrzebuje wichrzycieli.
A do wszystkich mieszkańców, którym na sercu leży, żeby było jak jest – apeluję – pod żadnym pozorem nie oglądajcie tego filmu:
* tytuł tekstu nawiązuje do słów prezydenta Jacka Majchrowskiego, który komentarze mieszkańców, wątpiących w “naturalne” przyczyny pożaru miejskiego archiwum, nazwał “chamskimi i skandalicznymi”. Co ciekawe, kilka dni później przyznał, że sam nie wie, co było przyczyną pożaru, co wg autora tego tekstu jest również “chamskim i skandalicznym” stwierdzeniem, które niepotrzebnie rozbudza niepotrzebne teorie spiskowe.
–3 komentarze–
[…] czasie rozmowy padło też pytanie, czy prezydent obejrzał film o 19 latach jego prezydentury autorstwa Jana Śpiewaka (imię i nazwisko zostało wypowiedziane przez prowadzącą […]
[…] TB: Zadajemy to pytanie i to publicznie. Ale odpowiedź nie pada… A widziałaś głośny film Janka Śpiewaka o Krakowie? […]
[…] także: Chamski i skandaliczny film Jana Śpiewaka o Krakowie. Tego nie wolno […]