Renesans emalii. Piękne sklepy, które sprzedają piękne rzeczy
Emaliowane naczynia jeszcze kilkadziesiąt lat temu gościły niemal w każdej polskiej kuchni, cenione za swoją uniwersalności i wytrzymałość. Pojawienie się garnków nierdzewnych spowodowało, że emalia została przez nie wyparta. Teraz na nowo przeżywają swój renesans, nie tylko przez modę na styl retro i vintage. Świetnie widać to w LoveEmaliowe.
Moda lubi zataczać koło i tak też jest z emalią. O czym opowiedziała nam Sylwia Szafraniec ze sklepów LoveEmaliowe, które znajdziecie w kilku miejscach w Krakowie i Nowej Hucie.
Skąd pomysł?
Pomysł na sklepy LoveEmaliowe wziął się generalnie z mojej pasji do wyrobów emaliowanych, do rzeczy ładnych, dobrych jakościowo, przedmiotów z duszą. Przez kilkanaście lat pracowałam w dużych, znanych polskich fabrykach, będących wizytówką polskiego przemysłu. Z ogromnym zainteresowaniem i podziwem obserwowałam procesy produkcyjne. W szczególności te, które nieodzownie wiązały się z pracą ludzkich rąk. Patrząc na to jak powstaje niby zwykły przedmiot użytku codziennego jak emaliowany kubeczek czy szklany wazon człowiek nabiera szacunku do wiedzy, doświadczenia i umiejętności wykonującej go osoby.
I postanowiłaś iść na swoje?
Kilka lat temu zamarzył mi się sklep z takimi właśnie rzeczami, początkowo miały to być tylko naczynia i wyroby emaliowane, z czasem asortyment się poszerzył o szkło, porcelanę, artykuły dekoracyjne. Obracam się głównie w sferze tematyki kuchennej, bardzo mocno selekcjonuję towary, które wprowadzam do moich sklepów, współpracuję ze sprawdzonymi dostawcami i producentami. Towary mają być ładne i przede wszystkim dobrej jakości. Asortyment w moich sklepach jest bardzo szeroki, ale niezmiennie trzonem mojej działalności są naczynia i wyroby emaliowane i to do nich właśnie mam największą słabość.
Te przedmioty wytwarzane są w głównej mierze ręcznie według tradycyjnych metod. Proces jest wieloetapowy. Wyjaśnij proszę na czym to polega.
Naczynia emaliowane produkowane są z blachy stalowej węglowej, z której wycinane są krążki o różnej średnicy, w zależności od naczynia. Następnie z krążków na prasach wytłaczane są tzw. wytłoczki o różnych średnicach i wysokościach. W przypadku naczyń o kształcie regularnym jak garnki czy rondle tłoczenie odbywa się w trybie automatycznym, pozostałe formy uzyskuje się na prasach ręcznych.
Następnie wytłoczki poddawane są procesowi trawienia, podczas którego usuwane są pozostałości olejów i innych zanieczyszczeń powstałych w procesie tłoczenia. Kolejnym etapem jest montaż uszu, uchwytów, trzonków, styli i innych elementów stalowych. Gotowa, zmontowana wytłoczka zanurzana jest w emalii gruntowej, suszona i wypalana. Po wypaleniu uzyskuje jednolity ciemnoszary, niemal czarny kolor.
Tak przygotowana wytłoczka jest gotowa do zasadniczego emaliowania, które może odbywać się na dwa sposoby: ręcznie lub automatycznie. Emaliowanie automatyczne odbywa się na tak zwanej powlekarce. Natomiast emaliowanie ręczne polega na manualnym zanurzeniu naczynia w tzw. wannie z płynną emalią i fachowym ruchem oblanie tego naczynia.
Emaliowanie ręczne wykonują tylko wykwalifikowane i doświadczone malarki. Charakterystycznym elementem naczyń emaliowanych jest zarysowanie innym kolorem emalii brzegów oraz uchwytów tzw. brzegowanie. Tutaj ręcznie, palcem, nakładana jest twardsza emalia, która zapewnia tym obszarom, większą ochronę. Na obrzeżach naczyń często występują zgrubienia i nierówności emalii. To bynajmniej nie jest wadą, a świadczy o unikatowości i jednostkowości danego wyrobu. O ręcznym charakterze procesu brzegowania. Po nałożeniu emalii wyrób jest suszony i wypalany w temperaturze około 800 stopni Celsjusza.
I to wszystko?
Ostatnim etapem jest zdobienie naczyń za pomocą kalek ceramicznych. Kalki nakładane są wyłącznie ręcznie, suszone i ponownie wypalane w temperaturze około 800 stopni Celsjusza. Podczas wypału kalka licuje się z powierzchnią, dzięki czemu zdobienie ma charakter permanentny, stały. Dekor jest odporny na wysokie temperatury, na drapanie i ścieranie, mycie, szorowanie i zmywarkę.
Gotowy garnek emaliowany posiada właściwości zbliżone do szkła. Jego szklista, gładka powierzchnia jest odporna na korozję i na detergenty, zapobiega namnażaniu się bakterii. Naczynia emaliowane nie zawierają niklu, są bezpieczne dla dzieci i alergików, podczas obróbki termicznej niczego do potraw nie oddają i nic z nich nie przyjmują, nie posiadają pamięci smakowej ani zapachowej, nie wpływają na smak i jakość przygotowywanych potraw. Nadają się nie tylko do gotowania, ale również przechowywania potraw. Współpracują z wszystkimi rodzajami kuchenek z indukcją włącznie, mogą być również używane w piekarniku. A dzięki różnorodności form, kolorów i dekoracji uatrakcyjnią wystrój niemal każdej kuchni.
Współpracujesz z polskimi producentami?
Chciałabym. Niestety w Polsce nie ma już praktycznie żadnej dużej liczącej się fabryki naczyń emaliowanych. Pozostały nielicznie niewielkie manufaktury, które produkują bardzo ograniczony asortyment. Na szczęście w Europie jest jeszcze kilka fabryk, które oferują wyroby o zadowalającej jakości. Mamy emalię z Turcji, Rumunii, Czech, a także bardzo dobrą jakościowo emalię ukraińską.
Generalnie pomimo trudności z dostępnością emalii staram się utrzymać poziom jakości oraz bogatą ofertę naczyń emaliowanych. Myślę, że nie będę nieskromna, jeżeli powiem, że moje sklepy oferują jedną z najbogatszych ofert naczyń emaliowanych.
Po czym można poznać, że jest to emalia dobrej jakości?
O klasie i jakości emalii decyduje przede wszystkim grubość blachy i jakość powłoki emalierskiej. Im grubsza blacha tym wyrób jest trwalszy i mocniejszy. Sami musimy to stwierdzić biorąc garnek do ręki.
Dobre garnki emaliowane to gwarancja długowieczności?
Zdecydowanie tak. Ale garnek czy naczynie emaliowane ma wiele zastosowań i naprawdę można mu dać drugie życie. Garnek obity od zewnątrz możemy nadal używać do gotowania, zewnętrzne uszkodzenie nie ma wpływu na jakość potraw, to tylko kwestia estetyki. Naczynia posiadające uszkodzenia wewnątrz możemy wykorzystać jako dekoracje, osłonki na kwiaty czy zioła, pojemniczki. Na wielu portalach sprzedażowych kwitnie sprzedaż starych, używanych i uszkodzonych naczyń emaliowanych, niejednokrotnie osiągają naprawdę wysokie ceny. Instagram pełen jest zdjęć aranżacji z wykorzystaniem wyrobów emaliowanych. Emalia wprost idealnie wpisuje się w nurt zero waste.
Jakich masz klientów, czy jest to jakaś określona grupa ludzi?
Mam sklepy w trzech różnych lokalizacjach i w każdym miejscu jest inny klient. Na ulicy św. Filipa mam klientów z różnych części Krakowa, ale też wielu turystów zagranicznych, przyjezdnych. W Nowej Hucie mam mały sklepik na Placu Targowym „Złoty Wiek”, gdzie w koło są duże osiedla mieszkalne. Tutaj najchętniej zaglądają Panie, mieszkanki okolicznych osiedli, raczej klient lokalny niż przyjezdny. W Borku Fałęckim przy ulicy Orzechowej też raczej klienci lokalni. Poza tym sprzedaje również wysyłkowo.
Ze względu na bardzo szeroką ofertę naczyń i wyrobów emaliowanych mam klientów w różnym wieku, zarówno osoby starsze, które całe życie gotowały w garnkach emaliowanych i nie wyobrażają sobie, że można gotować w innych. Jak i osoby młode, które chcą gotować smacznie i zdrowo, a garnki emaliowane kojarzą im się z domem rodzinnym i smakami z dzieciństwa. Jest też sporo mam, które przygotowując potrawy dla dzieci zwracają uwagę przede wszystkim na prozdrowotny charakter naczyń emaliowanych. Wybór naczyń emaliowanych jest ogromny, od małych kubeczków przez rondelki, garnki, miski, cedzidła, dzbanki, kanki, czajniki i wiele innych. Jest w czym wybierać! Więc można stworzyć sobie piękną kolekcje naczyń kuchennych. Magią tych naczyń jest fakt, że przetrwają one długie lata więc, pozostaną kolejnym pokoleniom, a przy okazji będą przywoływać wspomnienia z wycieczek w góry czy z rodzinnych obiadów.
Stronę LoveEmaliowe znajdziecie TUTAJ.
***
Czytaj także:
- Zaczynali od grilla. Dziś kierują małym kulinarnym imperium
- Bilard, dart i piłkarzyki na najwyższym poziomie. “Na tym sprzęcie odbywały się mistrzostwa Polski”
- Warsztat, w którym ludzie w kryzysie bezdomności, reanimują rowerowe trup
- Docisnęła ich pandemia, więc zaczęli robić najlepsze makarony w Nowej Hucie