“Harley to wolność i bunt”. Odwiedziliśmy krakowski salon [GALERIA]
W Polsce jest tylko jedenastu autoryzowanych dealerów marki Harley-Davidson, a jeden z nich znajduje się w Krakowie przy ulicy Opolskiej 8. Odwiedziliśmy go z aparatem.
Pierwszy Harley-Davidson został stworzony w szopie. W styczniu 1901 roku William Harley i Arthur Davidson montując cztery silniki do ramy rowerowej, musieli rozwiązać problem dostarczania paliwa do wszystkich cylindrów. W tym celu, wykorzystując do tego starą puszkę po pomidorach, stworzyli gaźnik.
Subkulturę związaną z motocyklami Harley-Davidson, w tym gangi i kluby motocyklowe, większość kojarzy ze Stanami Zjednoczonymi. To naturalne. Marka H-D to produkt USA. A także symbol wolności, którą amerykanie cenią sobie najbardziej. Jednak okazuje się, że najstarszy istniejący klub motocyklowy Harley-Davidson został założony w 1927 roku w czeskiej Pradze.
Ta i wiele innych ciekawostek związanych z marką od dekad rozpala wyobraźnię.
Nazwa ,,Gang dzikich wieprzy” też nie jest przypadkowa. Tak potocznie są nazywane motocykle z Milwaukee. Ale Nie ma to nic wspólnego z masą, wielkością czy dźwiękiem jaki wydają. Wszystko zaczęło się w 200 milowym wyścigu w Marion w stanie Illinois w 1920 roku od prawdziwej świni Raya
Weishaara, członka zespołu wyścigowego Harley-Davidson, który po zajęciu wszystkich miejsc na podium dał się uchwycić na zdjęciu jak poi swojego pupila Coca – Colą.
Od tamtej pory wieprz stał się maskotką drużyny a po każdym zwycięskim wyścigu wykonywano z nim symboliczne okrążenie toru. W Polsce jest tylko jedenastu autoryzowanych dealerów maki Harley-Davidson a jeden z nich mieści się w Krakowie przy ulicy Opolskiej 8.
Czym dla miłośników motoryzacji są te motocykle, czym jest subkultura Harley-Davidson i jak wygląda praca w Harleyu opowiedział mi Maciej, pracownik salonu.
Jak tu trafiłeś?
Po prostu z ulicy. Szukałem pracy. A że od dziecka interesowałem się motoryzacją, jeździłem na motocyklach sportowych, więc czułem, że mogę się nadawać. Nie ukrywam, że kiedy podczas rozmowy kwalifikacyjnej usłyszałem, że wszyscy żyją tylko tą marką, chodzą w ciuchach Harleya, jeżdżą na Harleyach, mają znajomych głównie Harleyowców i należą do klubu Harleya, to byłem głęboko zaniepokojony. Wydawało mi się wówczas to trochę dziwne. Ja tu przyszedłem pracować, a trafiłem do jakiejś sekty i – myślałem – nie wiadomo, co będę musiał robić.
Często wracam do tej historii, bo teraz dokładnie to wszystko rozumiem. Po prostu ludzie wpadają w tą markę i nie ważne czy jest się lekarzem, studentem, panią nauczycielką czy sprzedawcą. Wpadasz i już.
To pasja?
Marka Harley-Davidson to oczywiście motory i pasja do ,,dwóch kółek”. Nie ma w tym jakiejś specjalnej ideologii. Łączy przynależność do danej grupy, zloty, wspólne wyjazdy. Kupno motocykla to dopiero początek drogi, który poprzedzony jest dopasowaniem wszystkich parametrów pod siebie. Są klienci, którzy potrzebują go w dalekie podróże, więc zaopatrują się dodatkowo na przykład w sakwy. Dobierają sobie również silnik, osłony i wiele innych dostępnych u Harleya gadżetów. A tych nie brakuje. Mamy breloczki, kubki, eleganckie koszule, nawet ubranka dla psa. Sam po latach się zorientowałem, że w szafie mam głównie rzeczy Harleya. Tak samo żona i dziecko.
Industrialne wnętrze salonu połączone z nowoczesnością sprawia, że czujesz się tutaj jak w klubie, a nie jak w sklepie.
Tak, bo to sklep niezwykły.
A klub też jest i ukrywa się pod nazwą HOG. Klienci, a w dużej mierze już znajomi, nie przychodzą tylko żeby coś kupić. Przychodzą, żeby pogadać, spotkać się, popytać o jakieś części albo zasięgnąć rady. A Klub HOG istnieje już od lat i zrzesza na całym świecie milion członków dla których pasja do motocykli stała się stylem życia. Organizujemy różne imprezy lokalne i ogólnopolskie, jeździmy na legendarne międzynarodowe zloty Harley-Davidson a w najbliżej czasie planujemy integracyjnego grilla tutaj na Opolskiej. Członkostwo w klubie to również dostęp do wielu korzyści i usług, takich jak kwartalnik H.O.G., członkostwo w lokalnym oddziale zwanym Chapter’em, przewodnik turystyczny, udział w imprezach i zlotach, pomoc drogową H.O.G. Assistance, zniżki na produkty i usługi oraz wiele, wiele innych.
Macie tutaj trzy poziomy i nie tylko sklep. Na samym dole jest serwis?
Tak. Ludzie kochają Harleye, bo mogą taki motocykl przez wiele lat przerabiać całkowicie pod siebie. I tak się zazwyczaj dzieje, że ciągle się przy nich ,,dłubie”, rozbudowuje, zmienia i dodaje to co sobie w danym momencie ktoś wymyślił. Harley jest odzwierciedleniem właściciela. Dlatego jedni kochają go za wygląd, inni za dźwięk, a dla jeszcze innych jest to marzenie z dzieciństwa, bo widzieli taką maszynę w serialu o niejakim Mścicielu na Harley’u, czyli “Renegade”.
Każdy ma swoje zdanie i każdy ma ulubiony typ motocykla. Dlatego można powiedzieć, że są one tak zróżnicowane jak nasze gusta.
Obrazki grupy Harleyowców mknących przez szerokie, nieznane drogi Ameryki pobudzają wyobraźnię.
Posiadanie własnego motocykla to bez wątpienia wolność. Każdy może ją oczywiście inaczej interpretować, ale jadąc takim motocyklem na pewno można się zresetować, odstresować, poczuć pełen chillout. Kontemplujesz to, co mijasz po drodze. Masz swobodę w działaniu. Harleyowcy włóczą się i podziwiają świat pokonując kolejne kilometry. Niejednokrotnie tak przez całe życie. Dlatego mówi się, że są to motocykle dla ludzi kochających życie.
Ja też kocham życie, ale nie wiem, czy stać by mnie było na taki sprzęt.
Ceny są zróżnicowane. Gorzej teraz z dostępnością samych motocykli. Wiąże się to z kosztami od 70 do nawet 300 tys. Są oczywiście różne możliwości i formy zakupu.
Mamy też używane, więc ich cena jest niższa.
Mając prawo jazdy można u Was skorzystać z jazdy testowej?
Tak. Udostępniamy motocykl na ustalony czas, aby klient mógł go spróbować na drodze. Na tym polega właśnie dopasowanie Harleya pod swoje oczekiwania. Po takiej jeździe rozmawiamy, coś sugerujemy albo nic nie trzeba dodawać, bo spasował w stu procentach. Służymy tutaj pomocą, doświadczeniem na każdym etapie zakupu. Nie tylko sprzedajemy motocykle. Oferujemy też wysokiej jakości fantastyczne części i akcesoria oraz odzież motocyklową. U nas również możesz serwisować, przerabiać i zimować swój motocykl.
Historia motocykli Harley-Davidson ma już prawie 120 lat!
Ważną rolę w dziejach marki odegrał wybuch I wojny światowej w 1914 roku. Na zamówienie armii amerykańskiej firma wyprodukowała 15 tys. motocykli w wojskowych barwach. Nie był to koniec wojskowych przygód Harleya. Podczas II wojny światowej rząd USA zamówił model oznaczony symbolem WL, który dzięki swojej zwinności i szybkości a przede wszystkim możliwości poruszania się w trudnym terenie transportował amunicję, dostarczał rozkazy i informację dla armii.
Szybko jednak powstała zmodyfikowana wersja WLA, gdzie dołożono gmole (specjalna rama wykonana z rury giętej lub spawanej, stanowiąca osłonę zarówno silników jak i osłon motocykli) i bardzo charakterystyczną kaburę karabinu maszynowego, zamontowano pancerną płytę pod silnikiem, która w razie wywrócenia się motoru chroniła żołnierza przed ostrzałem. Sakwy od tamtej pory były już kanciaste, aby można było zmieścić w nich radiostację.
Wersję uznano za bardzo udaną i finalnie wyprodukowano jej aż 90 tys. sztuk Co ciekawe część z nich – niespełna 27 tysięcy sztuk – trafiła do Armii Czerwonej w ramach pomocy wojennej, a stamtąd w wielu przypadkach do Polski.
Przez wszystkie te lata Harley-Davidson przeszedł wiele modernizacji. Zwiększyła się pojemność i moc silnika, montowano skrzynię biegów, unowocześniano wiele elementów i do dziś zaskakuje nas coraz bardziej kreatywnymi i śmiałymi konstrukcjami. Bez wątpienia można stwierdzić, że marketingowcom z Milwaukee udało się połączyć wodę z ogniem. Dzisiaj marka H-D to symbol wolności, buntu i zerwania ze sztywnymi, oklepanymi konwenansami i nowobogackim stylem życia.
Wielbicieli dwuśladowców łączy pasja i miłość do tej historycznej marki. Tak niewiele, a jednocześnie tak dużo. Harleyami poruszali się Rocky, RoboCop, Indiana Jones, Terminator. Ten ostatni jeździł nielegalnie.
W styczniu 2006 roku policja zatrzymała w Los Angeles ówczesnego gubernatora Kalifornii, Arnolda Schwarzeneggera, dosiadającego choppera H-D. Niestety nieposiadającego uprawnień do prowadzenia motocyklu.
Słynne logo Harleya ,,Bar & Shield” jest drugim, najczęściej wykonywanym motywem tatuażu na świecie, zaraz po motywie matki.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
***
Czytaj także:
- Zaczynali od grilla. Dziś kierują małym kulinarnym imperium
- Bilard, dart i piłkarzyki na najwyższym poziomie. “Na tym sprzęcie odbywały się mistrzostwa Polski”
- Warsztat, w którym ludzie w kryzysie bezdomności, reanimują rowerowe trup
- Docisnęła ich pandemia, więc zaczęli robić najlepsze makarony w Nowej Hucie
- Renesans emalii. Piękne sklepy, które sprzedają piękne rzeczy