Taki młody a już poseł. Taki młody a dyrektor?
Wrocławski OPZZ wściekł się na jednego z posłów Platformy Obywatelskiej (to Michał Jaros), który jest ekspertem od wszystkiego, chociaż doświadczenia ma niewiele i chwilę temu napisał do niego taki list:
Cały – dalej jest równie ciekawie – można znaleźć TUTAJ.
– Jako poseł otrzymuje Pan miesięczne uposażenie w wysokości 9,8 tys. zł, dietę poselską prawie 2,5 tys. zł oraz na pokrycie kosztów biura poselskiego 11,5 tys. zł miesięcznie i jeszcze dodatki za pracę w komisjach sejmowych, bezpłatne przejazdy środkami komunikacji publicznej, ryczałt za używanie samochodu prywatnego z limitem 3.500 km miesięcznie, ryczałt na noclegi w Warszawie… – piszą związkowcy z OPZZ.
Zwracają tym samym uwagę na coś ważnego. Polityka to droga do wysokich stanowisk i dobrych pensji dla ludzi, którzy poza nią nie mają się czym pochwalić. Tak jak w wypadku posła Jarosa z PO. Co ma jednak wspólnego Wrocław z Krakowem – poza tym, że pensje pana posła Jarosa z PO opłacamy wspólnie. Wiele, bo i u nas nie brak polityków, którzy muszą być bardzo zdolni, bo choć młodzi to piastują odpowiedzialne stanowiska. Zwykle opłacane z pieniędzy podatników.
Wystarczy zajrzeć do BIP, gdzie nasi radni chwalą się swoimi osiągnięciami lub na ich strony internetowe, gdzie zamieszczają swoje CV, by przekonać się, że nie brak takich, którzy całe lub prawie całe doświadczenie zawodowe zdobywali w polityce lub firmach rządowych oraz samorządowych. (Czytaj w Dzienniku Polskim: “Szturm Platformy na rady nadorcze miejskich spółek”).
Ale po co to piszemy? Po to żeby Was zachęcić, a może raczej poprosić, o zajrzenie do BIP i na strony internetowe naszych radnych i poszukanie krakowskiego Jarosa. Obiecujemz, że kandydatów nie zabraknie, a wiedza zdobyta w trakcie poszukiwań okaże się zadzwiwiająca i kto wie – może nawet napiszemy wspólnie taki list. Lista miejskich radnych wraz z osiągnięciami znajduje się TUTAJ.
–0 Komentarz–