Na czterech łapach – gabinet rehabilitacji zwierząt. “Nie zamyka się kalendarz”
– Otwierając punkt miałyśmy trzech klientów dziennie i uważałyśmy to za sukces. Dziś nie zamyka nam się kalendarz i niejednokrotnie musimy odmawiać z braku czasu – mówi Katarzyna Rusinek współwłaścicielka gabinetu rehabilitacji zwierząt Na Czterech Łapach.
Niecodzienna profesja jaką jest zoofizjoterapia zyskuje coraz większą rzeszę zwolenników. Jako stosunkowo nowa gałąź weterynarii ma bardzo ciekawą historię, w której kluczową rolę odegrała brytyjska rodzina królewska. Louis Mountbatten, prawnuk królowej Wiktorii i wuj zmarłego w 2021 r. Księcia Filipa, admirał brytyjskiej floty i ostatni wicekról Indii, był wielkim fanem gry w polo.
Gra jest kontuzjogenna, więc często poddawano go różnym zabiegom. Kiedy w roku 1939 r. leczono go za pomocą elektrostymulacji, pomyślał, że warto spróbować tę metodę także na koniach. Posłuchano go i weterynarze zaczęli eksperymentować na kucach, a efekty okazały się być bardzo pozytywne. Terapie zaczęto stosować także na należących do dworu koniach wyścigowych i wkrótce w wielu krajach świata powstały stowarzyszenia kształcące zoofizjoterapeutów.
W latach 80. i 90. szczególnie dynamicznie zaczęła rozwijać się fizjoterapia psów.
***
Na przestrzeni 10 lat, odkąd prowadzimy naszą działalność obserwujemy zdecydowany wzrost świadomości wśród ludzi, że takie zabiegi mogą pomóc, mogą niejednokrotnie przedłużyć życie w komforcie dla ich pupila. Otwierając punkt miałyśmy trzech klientów dziennie i uważałyśmy to za sukces. Dziś nie zamyka nam się kalendarz i niejednokrotnie musimy odmawiać z braku czasu mówi Katarzyna Rusinek współwłaścicielka gabinetu rehabilitacji zwierząt Na Czterech Łapach.
Joanna Urbaniec: Co to za miejsce?
Katarzyna Rusinek: Gabinet rehabilitacji zwierząt, głównie zwierząt małych, czyli piesków, kotków, królików i papug oraz nierzadko gryzoni.
Na czym polega wizyta w gabinecie fizjoterapii zwierzęcej?
Przede wszystkim polega na wywiadzie z opiekunem pacjenta, podczas której uzyskuje się ogólne informacje. Rozmawiamy o aktywności fizycznej zwierzaka przed wystąpieniem choroby, analizujemy historię medyczną urazów albo zabiegów chirurgicznych. Opiekun zna najlepiej swojego pupilka, dlatego te informacje są dla nas bardzo ważne. Następnym etapem jest badanie kliniczne, czyli ocena pacjenta w pozycji stojącej, w ruchu i podczas siadania oraz palpacja grzbietu i kończyn w pozycji stojącej i leżącej, ocena masy mięśniowej i tonusu mięśniowego.
Widziałam wasz kalendarz i nie ma w nim praktycznie wolnych miejsc?
Coraz więcej ludzi decyduje się na rehabilitacje swoich pociech. Najczęściej są to zwierzęta po zabiegach ortopedycznych i neurologicznych oraz pacjenci już w podeszłym wieku, gdzie poruszanie się sprawia trudności. Nie brakuje również psów sportowych, celem zabiegów jest poprawa kondycji.
Czyli rodzaj rekonwalescencji po zawodach. Jak u ludzi?
Też, ale również praca nad ogólną koordynacją i równowagą, aby kontuzji było jak najmniej podczas uprawiania sportu i oczywiście powrót do pełnej sprawności po nabytych kontuzjach, aby one się nie pogłębiały. Psi sportowiec powinien podobnie jak człowiek dbać o swoją formę.
Ale czy to jest już fanaberia, czy po prostu większa świadomość właścicieli?
Na przestrzeni 10 lat, odkąd prowadzimy naszą działalność obserwujemy zdecydowany wzrost świadomości wśród ludzi, że takie zabiegi mogą pomóc, mogą niejednokrotnie przedłużyć życie w komforcie dla ich pupila. Otwierając punt miałyśmy trzech klientów dziennie i uważałyśmy to za sukces. Dziś nie zamyka nam się kalendarz i niejednokrotnie musimy odmawiać z braku czasu.
Zoofizjoterapia jest również wsparciem podczas leczenia weterynaryjnego, daje szansę i przyśpiesza całościowe leczenia. Nie są to tylko puste słowa, ale po prostu fakty. Sceptycy już nie mogą z tym dyskutować, ponieważ jest to medycznie udowodnione. Starość to proces, który zmienia fizjologie każdego czworonoga. Dawne przyzwyczajenia z czasem mogą sprawiać trudności, dlatego warto szukać sposobów, aby usprawnić funkcjonowanie i ulżyć mu odpowiednio wcześnie. Spowolnienie ruchów, problem z zejściem ze schodów, wysiadanie z samochodu powinno być już dla właściciela pierwszym sygnałem, że zwierzak może potrzebować wsparcia, aby mógł sprawniej, dłużej funkcjonować.
Miałyśmy labradora, który przychodził do nas na zabiegi regularnie przez siedem lat. Piesek z niedowładem kończyn. Udało się go postawić na łapy, ale pojawiły się w międzyczasie inne schorzenia i tak został z nami na dłużej. Mogę stwierdzić, że staraliśmy się do końca utrzymywać go w dobrej kondycji, bez cierpienia przez resztę jego życia. Bardzo cieszy fakt, że ludzie w sposób świadomy dbają o swoje zwierzęta, traktują je jak równoprawnego członka rodziny.
Dziś miałyśmy pacjenta, który jutro ze względów zdrowotnych wybiera się na naświetlanie głowy. Zwierzak z oponiakiem mózgu jest już po operacji, ale czeka go cykl zabiegów zarówno z radioterapii jak i z rehabilitacji. Właściciele walczą do końca, ale co istotne uwzględniając element cierpienia.
Mamy szczęście pracować z takimi ludzi, dla których zdrowie zwierząt nie jest fanaberią, lecz wyzwaniem.
A jak to się stało, że dwie Kaśki otworzyły takie miejsce?
Poznałyśmy się na studiach zootechniki i to właśnie tam urodził się pomysł punktu rehabilitacji dla zwierząt. W międzyczasie mój pies zachorował i miał niedowład lap. Nie wiedziałam co robić, bo punktów rehabilitacji 15 lat temu w Polsce nie było, więc posiłkowaliśmy się rehabilitantami ludzkimi. Zabiegi przyniosły efekty i pies stanął na łapy. I to był impuls, że takie rzeczy trzeba robić. A że bratnia dusza, czyli druga Kaśka, była obok to postanowiłyśmy robić to razem. I tak jest do dziś.
Zaczęłyśmy w Nowej Hucie na Mistrzejowicach, gdzie prowadziłyśmy gabinet dwa lata. Tam podnajmowałyśmy nieduże pomieszczenie, które w pewnym momencie zaczęło nie wystarczać, więc przeniosłyśmy się na Nowosądecką. Nowosądecka po kilku latach też już nie wystarcza więc przenosimy punkt na Sanocką 3.
Zastanawiam się, co może dziać się papużce. Jakie problemy mają tacy egzotyczni pacjenci?
Najczęściej w naszych przypadkach to problemy skórne, gdzie staramy się przyśpieszyć gojenie ran albo zdarzają się przykurcze paliczków, wtedy trzeba wymasować i rozciągnąć, aby przywrócić prawidłową ruchomość.
Rehabilitacja zwierząt chyba niewiele różni się od tej ludzi. Nawet sprzęt jest podobny.
W większości przypadków stosowane są te same zabiegi, czyli laseroterapia, ultradźwięki, pole magnetyczne, masaże, terapia manualna, bieżnia, bieżnia wodna i podstawa jaką są ćwiczenia.
Jakich pacjentów macie najwięcej?
Zdecydowanie najwięcej jest psów, zapewne dlatego że to najpopularniejszy domowy zwierzak. Wśród psów przeważają buldogi francuskie i angielskie oraz owczarki niemieckie, gdzie dysplazja występuje bardzo często. Ma to oczywiście związek ze specyfiką rasy. Są to najczęściej problemy neurologiczne i związane z nieprawidłową budową kręgosłupa, a tym samym problemy z niedowładem przednich i tylnych kończyn.
Przypadkiem który zapadł nam w pamięci jest 12-letni mieszaniec w typie owczarka niemieckiego. Pies trafił do gabinetu z porażeniem czterokończynowym, nie był w stanie samodzielnie podnosić głowy. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu właścicieli (co cztery godziny zmieniali pozycję psa, aby nie nabawił się odleżyn, codziennie wykonywali masaże i ćwiczenia rehabilitacyjne, karmili z ręki, kilka razy na dobę znosili na rękach z trzeciego piętra, żeby “mógł poleżeć na trawie”) i kilkumiesięcznej pracy w gabinecie pies odzyskał pełną sprawność.
Aby rehabilitacja przyniosła zamierzone efekty niezbędne jest zaangażowanie w cały proces właściciela zwierzęcia. Istnieje szereg zabiegów( ćwiczenia bierne, masaże, ćwiczenia czynne, termoterapia), które po odpowiednim przeszkoleniu właściciel może/ powinien wykonywać samodzielnie w domu. Niezwykle ważne jest również aby zoofizjoterapeuta doradził właścicielowi czworonoga w jaki sposób przystosować środowisko domowe na potrzeby chorego zwierzęcia.
Rehabilitację zwierzęcia rozpoczyna się najczęściej kilka dni, a nawet kilka godzin po zabiegu operacyjnym. Oczywiście ostateczną decyzję o podjęciu rehabilitacji podejmuje lekarz weterynarii
***
Czytaj także: