Na Rynku powstaje scena sylwestrowa. Na 3 tygodnie przed Sylwestrem
Tiry, samochody osobowe, plandeki reklamowe i mnóstwo elementów konstrukcyjnych przyszłej sceny. To nie plac budowy – tak wygląda obecnie Rynek Główny. Jeśli ktoś przyjedzie do Krakowa na święta – to niestety nie będzie mu dane obejrzeć największego i najpiękniejszego salonu Europy. Po jednej stronie targi bożonarodzeniowe. Po drugiej przygotowania do zabawy sylwestrowej. Ta zacznie się dopiero za trzy tygodnie. O wrażenia estetyczne zadbała również jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych oraz miejskie jednostki – Krakowskie Biuro Festiwalowe i portal Krakow.Pl.
Zdjęcia: Jakub Włodek, Grzegorz Krzywak.
–13 komentarzy–
Nie tylko w Krakowie – w Katowicach już też jest w budowie.
W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś poważnie potraktował zakaz wjazdu tirów i w ogóle ograniczono liczbę przepustek na Rynek i że teraz już każda scena będzie się rozkładać trzy tygodnie nie mówiąc o remontach, w czasie których będą jeździć tylko drewniane taczi… ale cofnąłem się do drugiego zdjecia i … uff, widzę tira, a więc Salon Europy bez zmian 🙂
Tak w sumie to jak ostatnio szedłem przez rynek jak rozkładali tą scenę, to zauważyłem, że straż miejska chyba wypisywała mandat kierowcy tira, który przywiózł komponenty tej sceny 🙂
Miasto i mieszkańcy chcą dużego telewizyjnego sylwestra to trzeba go budować już teraz. To nie dożynki. Nie masz człowieku pojęcia o tym jak to wygląda i ile trzeba w taką sztukę włożyć pracy więc skończ truć.
SZTUKĘ???
miasto i mieszkańcy? a ty co adwokat? artysta, znawca sztuki sie znalazł za 5 groszy.
48 godzin starczyłoby zupełnie, to nie koncert U2 tylko sylwester z telewizją
Kto tego będzie pilnował przez 15 nocy?
“Miasto i mieszkańcy chcą dużego telewizyjnego sylwestra to trzeba go budować już teraz”.
Pomijając już bardzo interesujące wnioskowanie – bardzo mnie zaciekawiła ta informacja, że “mieszkańcy chcą dużego telewizyjnego sylwestra”. Jakie jest źródło tej wiedzy?
tvn i sztuka – to nie idzie w parze, wręcz się gryzie.
Piękne miasto oszpecone na kilka tygodni, bo przecież nie rozmontuje tego szkieletora nazajutrz po wątpliwej jakości imprezie.
Byłem 2 lata temu na tej “sztuce” organizowanej bodaj przez Polsat. Co mnie podkusiło, żeby iść na sylwestra na rynek i liczyć, że się będę dobrze bawić? Nagłosinie fatalne, mało co było słychać (a wcale nie miałem złego miejsca). Tłum nieludzki, w zasadzie chwilę po północy (jak ludzie zorientowali się, że nie będzie fajerwerków i stwierdzili, że nic tu po nich) tłum ruszył i na prawdę nie wiele brakło do zbiorowej tragedii przez zadeptanie. Jestem wielkim chłopem, a czułem, że nie mam kontroli nad tym gdzie idę, “tłum mnie niósł”. Oczywiście każdy rodzaj napojów był windykowany przed wejściem na teren. Rozumiem, że należy zabierać ludziom szklane butelki (bezpieczeństwo), ale fantę w plastiku? Jak chcieli być pewni, że nikt się nie będzie w środku alkoholizować (np. poprzez zmieszanie fanty z alko), to należałoby badać przed wejściem alkomatem 😉 Bo co za różnica, czy ktoś walnie flachę przed bramką, czy za?
I najlepsze! Wiecie co się działo na scenie w momentach kiedy w TV były reklamy? NIC! Serio. Na Polsacie bloki reklamowe trwają często 15-20 minut. I przez taki długi czas skazywano “wspaniała krakowską publiczność” – jak to nas tytułowano, na stanie w miejscu i patrzenie w plecy osób przed nami. Oczywiście nie było opcji zrobienia czegokolwiek innego z racji wiadomej – mega tłum.
Nigdy więcej. Nie wiem po co to komu!
A gdyby stawiali ją przed sylwesterm narzekalibyście, że pracownicy muszą pracować w święta i zapewne jeszcze pytalibyście się, czemu nie mogli postawić sceny wcześniej. Porażająca inteligencja.
Po świętach jest 5 dni, spokojnie by im wystarczyło.
“Sztuka” – w żargonie techniki – impreza/praca/montaż etc.