Obroniliśmy bary mleczne!
– Pomidorowa z makaronem! – krzyczą z cokołu pomnika Mickiewicza członkowie Narodowego Baru Mlecznego. – Niech żyje! – odpowiadają zebrani wokół ludzie. – A z lanym ciastem? – pyta schowana gdzieś w tłumie starsza kobieta. – Też niech żyję! – odpowiadają chórem wszyscy zgromadzeni na Rynku Głównym.
W samo południe na Rynku Głównym w Krakowie ukonstytuował się Narodowy Bar Mleczny. Celem tego ruchu społecznego jest obrona tradycyjnej, zdrowej polskiej kuchni. A bastionem polskiej kuchni są oczywiście bary mleczne. To tam zamiast kosmopolitycznych kebabów, hamburgerów i hot-dogów można zjeść naturalnie polskie łazanki, pierogi i kaszę gryczaną z sosem miejskim.
To był prewencyjny protest – przeciwko zapowiadanym przez ministra finansów cięciom dotacji dla barów mlecznych. W obronie tych skansenów polskiej kuchni tłumnie – mimo trzaskającego mrozu – stawiło się kilkadziesiąt osób. Pili ciepłe mleko przygotowane specjalnie na tę okazję przez spółdzielnie mleczarską. – Następnym razem przywiozę większe bańki, takie na 100 litrów – mówi Władysław Kapitan – prezes spółdzielni. Jest dostawcą mleka do wielu krakowskich barów mlecznych i do protestu nie trzeba było go dwa razy namawiać. – Następnym razem to wjedziemy tu cysterną z mlekiem, jeśli będą chcieli zamknąć nasze „mleczniaki” – odpowiadam prezesowi, któremu pomysł chyba się spodobał.
– Bary mleczne i ich obrona to tak naprawdę obrona demokracji – mówi do kamery starszy pan, który przyszedł pikietować pod „Adasia”. Pił ciepłe mleczko z kubeczka i opowiadał pani redaktor, że takich miejsc trzeba bronić jak niepodległości. – Dobrze gada! – wtrąciła się kobieta, która kilka chwil wcześniej podpisała petycję do ministra finansów, który chce podnieść rękę na bary mleczne. – To jedno z ostatnich miejsc, gdzie państwo nie tylko nie zabiera, ale coś od siebie daje obywatelom. Choćby dlatego warto tam chodzić -odpowiadam na pytanie pani redaktor z Gazety Wyborczej, która jest ciekawa skąd u nas taka miłość do pierogów ruskich i leniwych. Mówi, że jedzenie w barach mlecznych to dla wielu osób obciach. Ale dla nas to żaden obciach zjeść w barze mlecznym. Dla nas to pyszota!
–0 Komentarz–