– Warto powiedzieć także, że nie są to zazwyczaj ludzie, którzy chcą innym siedzieć na głowie. Bardzo często pytali nas, czy będą mogli pracować. Dlatego na początku nie chcieli statusu uchodźców, bo ten zabraniał im pracować przez sześć miesięcy. Chcieli robić cokolwiek. Szyć, gotować, czyścić toalety. Byle na siebie zarobić – mówi Mateusz Jaśko. Krakowski…