“Pensje w jednostce na stałym poziomie”. Ale dyrektor zarobił o 37 tys. więcej
Urzędowi zadajemy sporo pytań. I niektóre odpowiedzi są bardziej warte opublikowania niż inne.
Tak jest w tym wypadku.
W kwietniu 2020 roku magistrat ogłosił, że “kierownictwo urzędu zadecydowało o zamrożeniu pensji urzędników.” Zrezygnowano także z przyznawania nagród kwartalnych. Było to związane z pandemią koronawirusa.
Podczas przeglądania oświadczeń majątkowych krakowskich urzędników zauważyłem jednak, że są wśród nich tacy, którzy w 2020 roku zarobili znacząco więcej niż w 2019 roku. Takim urzędnikiem był np. Piotr Kempf (PSL) z tutejszego zakładu zieleni. Ten w 2019 roku zarobił 206 234 złote. A w 2020 już 243 707 złotych.
Nie wiem jak wam, ale mnie nie wygląda to na zamrożenie.
Wynagrodzenia w jednostce na stałym poziomie
Zacząłem, więc od sprawdzenia, czy to cały zarząd zieleni tak się zasłużył, że dostał solidną podwyżkę.
Ale okazało się, że nie, nie cały.
Poinformowano mnie, że pensje w jednostce utrzymywały się w 2020 roku na stałym poziomie.
Z pytaniem, dlaczego Piotr Kempf zarobił w takim razie znacząco więcej niż rok wcześniej, odesłano mnie do… UMK.
Dodatek za wieloletnią służbę?
W tym nie było łatwo, bo początkowo przekonywano, że podwyżki dla dyrektorów były na poziomie od tysiąca do dwóch tysięcy złotych. (Przy czym mogło to wynikać z tego, że słowo premia najwyraźniej w urzędzie rozumie się nieco inaczej niż poza nim. Tam np. nagroda już premią nie jest.).
Dopiero, kiedy wskazałem, że odpowiedź jest niezgodna z oświadczeniem majątkowym co najmniej jednego z zainteresowanych, wyjaśniono:
Ciekawie, bo przecież wszystko miało być zamrożone. A tu dodatki, 13-tki, nagrody, itd…
Zakład zieleni chowa głowę w piasek
Zainteresowany tym, że szeregowi urzędnicy muszą klepać “galicyjską biedę”, a dyrektorowi w tym samym czasie wpada ekstra kilkadziesiąt tysięcy złotych, poprosiłem zakład zieleni o wyjaśnienie takiej polityki wynagrodzeń.
A także o komentarz, w którym uzasadniono by ją naszym czytelnikom.
W wyjaśnieniu napisano, że to nie ich sprawa, sugerując – tak to odbieram – żeby się odczepić:
Dla Was przygotowano natomiast taki komentarz:
Czyli żaden. Tak, żebyśmy wszyscy zrozumieli, że wynagrodzenia w miejskiej jednostce, to nie jest nasza sprawa.
Dlatego pozwolę sobie jako komentarz wykorzystać starą wypowiedź Pana Dyrektora.
Żeby tak każdy chociaż piątkę…
Ten jakiś czas temu pisał, że chciałby, żeby każdy w jednostce miał przynajmniej piątkę brutto.
Ale niestety tak się chyba nie da.
A skoro nie da się, żeby tak mieli wszyscy, to – dodam – trzeba się cieszyć z tego, że niektórzy mają nawet lepiej. I to nawet w pandemicznym roku, w którym oficjalnie zamrożono podwyżki i nagrody dla urzędników. Bo wprawdzie nie piątkę brutto pensji, ale nie tak znowu wiele mniej na pasku wypłaty. Nieliczni niestety, ale lepszy rydz niż nic.
Prawda? No chyba, że nie umiecie się cieszyć z cudzego szczęścia? xD
Chcieliśmy się umówić z dyr. Piotrem Kempfem (PSL) na wywiad, by zapytać go m. in. o taką politykę wynagrodzeń w zakładzie zieleni. Niestety Pan Dyrektor tak ucieka przed rozmową, że łatwiej byłoby umówić się do neurologa na NFZ.
Czytaj także: Chciał zrobić coś dobrego. Od urzędu dowiedział się, że jest podły
–1 Komentarz–
[…] zarabia, kasą dzieli się tylko ze swoją familią, a pracownikom rzuca ochłapy i mówi, że pieniędzy na podwyżki nie ma. Wmawia im, jak to jest źle, podczas gdy sam wykańcza już drugi dom, kupuje czwarty samochód, a […]