Robi się zimniej i powoli się zaczyna
Przyszedł chłód i powoli się zaczyna. Prognoza jakości powietrza na dziś, wygląda w Małopolsce tak:
Źródło: www.malopolska.pl.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby np. pobiegać, to przypominamy, że żartów nie ma:
[imagebrowser id=17]
o 
–5 komentarzy–
Smog, PM2.5, wymiana pieców węglowych w ciągu 10 lat i dużo szumu to wiadomo.
Ale jak żyć? Może jakieś info na teraz jak zwykły szary człowiek może się zachować, a nie tylko straszyć? Są w Krakowie miejsca z małą ilością PM2.5? Jak biegać to tylko w Wolskim. Da się gdzieś ‘legalnie’ kupić drzewo i zasadzić? itd. pzdr.:)
Miejsca bywają, ale biegania i tak lepiej unikać. Co można? Niewiele. Pisaliśmy o tym nie raz. Np. tutaj: http://krowoderska.pl/niewidoczny-zabojca-krakowianie-choruja-od-smogu-ii/
Wiem że pisaliście i dobrze, wszyscy piszą. A praktyczna strona i porady przydały by się każdemu a nigdzie ich nie ma . Chyba pomysł na artykuły dobry, prawda? No ale jak się nie da to się nie da – ludzie się uodpornią na temat i na działanie (ewolucja;)
Drogi biegający. Dobry pomysł. Odpowiedź jest właśnie w linku powyżej: Co możemy zrobić, by chronić się przed negatywnymi skutkami smogu?
W chwili obecnej mieszkańcy Krakowa niewiele mogą z tym zrobić. Wymaga to nakładów finansowych w celu wdrożenia ogólnych rozwiązań systemowych. Natomiast każdy z nas powinien unikać palenia śmieci, papierosów. Wyprowadzenie się z miasta jest zwykle niemożliwe. W okresach grzewczych, kiedy wiemy, że zanieczyszczenie jest największe, należy do minimum ograniczyć wychodzenie z domu. Unikać uprawiania sportu na otwartym powietrzu.
Czyli nie poszłaby Pani dla zdrowia biegać na Błonia?
Zdecydowanie nie. Na Alei Krasińskiego jest jeden z rejestratorów zanieczyszczeń powietrza, który wskazuje, że właśnie w tych okolicach jest szczególnie duża ilość substancji szkodliwych w powietrzu, a Błonia są niedaleko. W lecie jest trochę lepiej.
Białostoczanin (gość)
W Białymstoku na potęgę palą już od połowy września. Przez ostatnie dni większa część miasta tonie w smogu. Najlepiej to widać wieczorami. Powietrze jest szaro-brązowe, gęste, aż zmniejszona jest widoczność. Powietrze cuchnie. Tym czymś oddychamy. Większość osób nawet nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Ale pomiary mamy zazwyczaj w normie. Dlaczego? Tak zostały umieszczone stacje – w najczystszych miejscach, z dala od ulic i kopcących domów, blisko parków, budynków użyteczności publicznej i wśród gęsto ustawionych bloków, odgradzających stację od reszty miasta. Władze i WIOŚ odmawiają wykonania pomiarów w innych częściach miasta, tam gdzie naprawdę nie ma czym oddychać, gdzie nie można wyjść na wieczorny spacer lub choć przewietrzyć mieszkanie. Może ktoś zainteresuje się tą sprawą. Rozumiem, że udawać, że nie ma problemu, wszak jak będzie problem, to będzie trzeba coś z nim zrobić. Jednak tu chodzi o ludzkie życie. Nie jesteśmy żadnymi zielonymi płucami Polski i wcześniej czy później ten fakt ujrzy światło dzienne.