Skwer przy Placu Bohaterów Getta w końcu zabetonowany!
Gmina Kraków sprzedała deweloperowi ostatni zielony teren w okolicy. Ten nareszcie zagospodarował teren, który od lat prosił się o zabetonowanie. Jak widać na fotografii zieleń wycięto do zera – z zegarmistrzowską precyzją. To dobra wiadomość dla mieszkańców, a przede wszystkim oszczędność. Nie trzeba będzie kosić trawy, zmiatać liści i nikt już nie ubłoci sobie butów. Znikną także ławki, a więc koniec pijackich burd w wykonaniu okolicznej żuli. Nowy rozdział historii Podgórza właśnie został napisany. Pięknym epilogiem całego dzieła będzie biurowiec z betonu i szkła. Nowoczesny. Bo trawa, zieleń i ławki to pomysł archaiczny – modny sto lat temu. Teraz przyszedł czas na nowoczesność.
Już nie mogę się doczekać kiedy inwestycja zostanie zakończona. Przyjadę tam na rowerze z książką. Usiądę na schodach i zacznę ją czytać. Gdy policjant na emeryturze, zwany ochroniarzem, zacznie mnie stamtąd przeganiać, serdecznie podziękuje mu za troskę o ten cud urbanistyki. Mieszkańcy Podgórza również nie mogą się doczekać. Podobno już sprzedają swoje samochody, aby użytkownicy nowego budynku mieli gotowe miejsca parkingowe dla swoich pojazdów. Podziękowania do magistratu ślą także młode mamy. To dzięki tej inwestycji nie trzeba będzie wychodzić z dzieckiem na spacer. Bo gdzie? Na tory tramwajowe?
I na końcu trzeba pochwalić przede wszystkim władze Krakowa. Zagospodarowanie tego zgniłego skweru wymagało z pewnością sporo pracy, determinacji i wielu wyrzeczeń. Wieloletnie konsultację społeczne dały efekt i zgodnie z wolą mieszkańców – sprzedano ten zasrany zieleniec prywatnemu właścicielowi. Dobrze, że magistrat stawia na rozwój. Dzięki niemu aż chcę się żyć!
Zabetonujmy jeszcze coś!
–12 komentarzy–
Miasto nie sprzedało tego terenu tylko wymieniło na ten, gdzie powstał Park Duchacki. Tak bardzo miasto chwaliło się tym parkiem, zwłaszcza przed wyborami. Faktycznie żeby mogła być zachowana tamta zieleń daleko od centru, musiała zniknąć zieleń w starym Podgórzu, no ale tego dopowiedzenia już zabrakło, bo to już wątpliwy powód do dumy.
Jedyne sprostowanie – nie powstanie biurowiec, a mieszkania, coś w rodzaju hotelu, ale co to za różnica.
Pawle… jaki skwer?? toż to był sralnik, ewidentnie do zabudowy. A na spacer?? 100 metrów do bulwarów, jakieś może 300 m. do Krzemionek (?? no wiecie wzgórze z fortem, kopcem, etc), jeśli tylko zna się skrócik Są miejsca które NIGDY ABSOLUTNIE nie powinny być zabudowane… na pewno jednak nie to miejsce…
to byłem ja 🙂 Bart(kiedyś)zZabłocia
Mieszkałam obok tego skwerku. Na LImanowskiego. Ta ulica to już jest koszmar, zabudowany brzydki tunel bez powietrza i światła. Ten budynek pogarszy tę sytuację. I tak, srały tam psy, ale to już tylko wina okolicznych mieszkańców, mających za nic zieleń i innych ludzi.
A co jest skwer? Wg wikipedii: niezabudowany obszar na terenie miejscowości spełniający funkcje rekreacyjne. Najczęściej skwer jest terenem zieleni z trawnikami, klombami, krzewami oraz drzewami. A moim zdaniem to był obszar niezabudowany, spełniający funkcje rekreacyjne, bo czymże jest spacer z psem, jak nie rekreację, był trawnik i drzewka (zresztą dosadzane w ciągu kilku ostatnich lat na nasz koszt)… A więc jednak raczej skwer. Nie przypominam sobie sytuacji, żeby mieszkańcy narzekali, że mają za dużo zieleni…. Zdecydowanie błędem było dopuszczenie w MPZP zabudowy tego terenu.
Takie narzekania ale ludzie tego samego prezydenta wybrali 🙂
Kiedyś Lwowską jeździł tramwaj, na zjeżdzie miała 50 metrów a Józefińska była cała. Ale teraz deweloper mieszka za miastem więc ma w d…. miejską zieleń. A dotąd tak będą robić dopóki znajdą się frajerzy na mieszkanie w TAKICH miejscach. Toż lepiej sobie kwaterkę na Rakowicach sprawić niż mieszkanie w rurze wydechowej. Nota bene cały ten teren starego Podgórza to najbardziej zatruty kawałek Krakowa. Przy północnym wietrze syf z miasta jest tu zwiewany i nie ma się gdzie podziać, bo przecież ma na drodze Krzemionki. Na zdrowie przyszłym mieszkańcom
Bez przesady. Ten fragment prosił się o zabudowę. Zieleni w starym Podgórzu nie brakuje: bulwary, Park Bednarskiego, pl. Serkowskiego (a nawet te nieużytki za nim), wzgórze Lasoty i dalej Kopiec Kraka, Bonarka. Na ten skwer przychodzili tylko okoliczni mieszkańcy wypić swoją lekturę i wydalić swoją psinę. Gdzie trzeba, tam warto bronić zieleni, ale tu dzięki budynkom z tej i drugiej strony pl. Boh. Getta może zyska kształt placu, a nie czegoś nijakiego, co się rozpełza i nie ma charakteru. Może przy okazji walki o przejście naziemne wróci pomysł deptaka od Cricoteki na Lipową (to tam jest gorzej, bo zamiast projektowanego placu miejskiego u wylotu wiaduktu zrobią rondo i nową drogę wzdłuż torów. To by wymagało protestów i zaangażowanej publicystyki, bo jeszcze jest jakaś szansa nie na narzekanie, ale działanie. Lipowa podobno miała być deptakiem, czego już się nie uda chyba przeforsować, bo powstaje pasaż obok. Ale chociaż wywalczyć plac dla ludzi przy wiadukcie, to byłoby coś.
Mieszkam blisko placu. Drzewa kwitnace wiosna i trawnik zielony byl czyms przyjemnym w drodze do pracy na rowerze. Mysle ze nawet jakby wszystko bylo zadbane skrzyzowanie takie nie jest miejscem na rekreacje. Ale skwery takie sa bardzo potrzebne!
Zieleni w tym miejscu jest zdecydowanie za malo: na Limanowskiej nie ma prawie drzew. Latem kurzy sie na tej ulicy jak przejezdza tramwaj. Drzewa i roslinnosc moglyby w tym pomoc ale to teraz jest jeszcze bardziej odlegle. Ze sa parki w okolicy to jedna sprawa ale trzeba przejsc wlasnie ta ulica. Nie mieszkam w parku, mieszkam na konkretnej ulicy. Zdecydowanie bardzo pogorszy to zabudowanie klimat tej okolicy i przykro mi jako mieszkaniec tej okolicy za taka decyzje.
Moze ktos wpadnie na pomysl zeby moze wystawic lub podwiesic na lampach doniczki z roslinnoscia ktora by mogla pomoc sie pozbyc kurzu. Rozwiazania istnieja, widzialam je wszedzie n.p. w Strasburgu. Gdyby ta ulica zostalaby czyszczona albo tory “odkurzone” tez moze by sie polepszylo.
Ale na pewno jest strata przez to zabudowanie.
W Polsce naprawdę dzieje się źle, skoro dochodzi do tak absurdalnych decyzji, jak ta o zabudowie Placu Boh. Getta! To nie byłoby do pomyślenia w żadnym cywilizowanym społeczeństwie!!!! Jedyny kawałek zieleni w okolicy poszedł pod beton i zostały wycięte drzewa!!! Ta zieleń i te drzewa były tu potrzebne jak powietrze, a ten powstający apartamentowiec jest tu potrzebny jak …… I nie wiem komu??? Kto będzie chciał zamieszkać, choćby na jedną noc w tak absurdalnie betonowej okolicy?? Nie sądzę, żeby znalazł się choć jeden amator pomieszkiwania WŚRÓD ULICZNEGO RUCHU – bo w jakim kierunku nie spojrzeć – beton, hałas uliczny w dzień i w nocy i smród! No bo myślimy już tylko o nich, prawda? Ludzie mieszkający w starych kamienicach to nie ludzie, prawda? I nie mają prawa do własnego skwerka!!! Cała ta budowa została rozkręcona po cichu, za parawanem robót prowadzonych na torach tramwajowych. Gdyby nie ta okoliczność,protesty nie pozwoliłyby na to barbarzyństwo!!!!
[…] ma takie swoje miejsce. Takie, które było i mogło dalej być miejscem spotkań. Takie które najpierw doprowadzono do ruiny, a potem sprzedano mówiąc, że „w końcu będzie tu porządek…. Ale też takie, które jest piekielnie w Krakowie potrzebne. Bo wspólnych przestrzeni dla […]
[…] …tekst to tak naprawdę informacja o tym, że w tym miejscu znikną nie tylko chaszcze, ale ok. 200 (!) zdrowych drzew. Po likwidacji „obiektów kolidujących z inwestycją” pojawią się betoniarki, które w…. […]