Spółdzielnia chce rozmawiać. Miasto mówi, że chce
Jeszcze w tym miesiące spółdzienia mieszkaniowa „Piast” wystapi o pozwolenie na budowę pawilonu u zbiegu ulic Królewskiej i Kijowskiej. Wielu mieszkańców wolałoby jednak Rynek Krowoderski, ale na to szansę są coraz mniejsze. Bo władze Krakowa nie są takim scenariusze w ogóle zainteresowane. A szkoda, bo spółdzielnia czeka na rozmowę z miastem od 6 lat.
Odwiedziłem dziś spółdzielnię mieszkaniową „Piast”. Usłyszałem tam dwie informacje. Jedną złą i drugą bardzo złą. Pierwsza to taka, że spółdzielnia jeszcze w tym miesiącu wystąpi o pozwolenie na budowę pawilonu u podnóża Biprostalu. Druga to prawdziwy „blow-mind”. Okazało się bowiem, że od 2009 roku, czyli od momentu kiedy spółdzielnia planuje budowę hipermarketu, nikt z władz miasta nie pofatygował się do spółdzielni, aby porozmawiać o innym rozwiązaniu tej sprawy.
– My nie chcemy konfliktu z mieszkańcami i radą dzielnicy – rozłożył ręce Pan Prezes. Stwierdził, że chętnie usiałby do stołu z przedstawicielami miasta i porozmawiał o np. wymianie działek. Tak aby spółdzielnia nie straciła. Zamiast rozmawiać, władze straszą. A to rozwiązaniem umowy, a to planem zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem może sprawę dałoby się załatwić przy stole. Ludzie ze Spółdzielni “Piast” taką wole wyrażają, ale po 6 latach czekania stracili cierpliwość.
Szkoda.
–1 Komentarz–
Panie nie należy się żalić tylko wyśledzić kto wziął pieniądze za pozwolenie na zabudwę i tak mocno już zagęszczonej infrastruktury.