Trochę zieleni, ani jednej ławki
To mogłoby być naprawdę piękne miejsce. Wymarzone na miejski zieleniec. Taki, który w lecie zmienia się w miejsce pełne gwaru, ale przyjemnie chodzi się nim o każdej porze roku. Drzewa, kwiaty, żywopłoty i oczywiście ławki. Jak najwięcej ławek. Przecież w rękach fachowców z dziedziny architektury krajobrazu, ten kawałek ziemi mógłby się zmienić nie do poznania. I to niewielkim kosztem.
Za Wikipedią:
Zieleniec – stosunkowo niewielka powierzchnia zieleni, najczęściej o wielkości od kilkuset do kilku tysięcy metrów kwadratowych, przylegająca do placów i ulic lub stanowiąca otoczenie budynków i pomników. Drogi zieleńca służą do komunikacji pieszej i jednocześnie umożliwiają przechodniom krótki wypoczynek.
Więc co lepsze? Zieleniec czy to, co teraz jest w okolicy Mazowieckiej i Wrocławskiej na tyłach budynku ZUS:
–0 Komentarz–