O Pelmeni od Żurawia napisał nam Dominik. Poszliśmy, sprawdziliśmy, opisaliśmy i… zaczęło się szaleństwo. Konstantin i Tatiana, którzy prowadzą pierogarnię (pielmieniarnię?) na Azorach niemal nie spali przez trzy noce, bo lepili pierogi. Mówią: „dla nas to był cud”.