Ernest Mirosław pracuje w turystyce od 2004 roku. Jak zaznacza – przez ten czas zapłacił 11 milionów zł podatków, obsłużył ponad 100 tysięcy turystów i miał tylko jeden cel: robić swoje, niezależnie od nikogo. Na wszelkie izby turystyczne patrzy z przymrużeniem oka. Na działania urzędników zerka z politowaniem. A pytany o ewentualną pomoc dla branży…