Decyzja o adopcji zwierzaka ze schroniska okazała się jedną z najlepszych w moim życiu. Z satysfakcją patrzę na zdjęcie małej, wystraszonej kulki, która zmieniła się w pięknego i szczęśliwego kota. I mógłbym napisać o tym nawet książkę, ale wole oddać głos głównemu zainteresowanemu – Lalusiowi.