Wielka powódź w Krakowie. Komunikacja na łódkach, Śródmieście pod wodą

– Przypływ wody na Wiśle w dniu wczorajszym zagrażał między innemi willi p. Rożnowskich, gdzie mieście się biuro regulacji Wisły! – 4. lipca 1925 roku informował na pierwszej stronie Ilustrowany Kurier Codzienny. Powódź w Krakowie zdominowała całą pierwszą stronę wydania ogólnopolskiej gazety.

Krótka notka nosiła tytuł “Kraków pod wodą.”

Informowała, że robotnicy nie tylko musieli umocnić most drewniany prowadzący na maleńką wysepkę, ale też spędzili dzień, pracując na moście osękami i odpychając napływające wraz z powodzią deski.

“Wylew Wisły pod Wawelem” to notka, która na pierwszej stronie znalazła się zaraz poniżej.

– Most prowadzący na Dębniki, stanowi jeden z tych punktów obserwacyjnych, dający największą sumę wrażeń grozy powodzi i mimo wszystko potężnego nastroju. Ilustracja nasza z tego punktu przestawia olbrzymi szmat wody skłębionej, sięgającej placu Groble, której fale chłoną obfity kształt Wawelu. Wszystkie składy po lewym brzegu Wisły zalane wodą. Przy brzegach krążą ludzie, wysuwają się promy, gotowe do niesienia ratunku. – pisali redaktorzy IKC.

– Woda na ulicach Krakowa i to najbliżej Śródmieścia, była zjawiskiem zaobserwowanym przed laty 20 po raz ostatni…

…powódź dzisiejsza powtórzyła obrazki z tego czasu. – informowali dziennikarze Ilustrowanego Kuriera Codziennego.

I dodawali: “Nasza ilustracja przedstawia odważnego cyklistę, który na rowerze przejeżdża przez ulicę Wolską. Tej niezwykłej imprezie przypatrują się liczni widzowie, przechodzący przez ustawione na pomostach kładki.”

Pod wodą znalazł się wtedy między innymi park Jordana.

Po którym poruszano się jak poniżej.

Łódki były potrzebne też obok, na Błoniach (patrz zdjęcie w nagłówku).

I wielu innych…

…miejscach…

…w całym mieście.

W 20-leciu międzywojennym woda płynęła ulicami Krakowa jeszcze kilka razy.

Na przykład w 1931 roku było tak:

A w 1935 roku tak:

Czytaj też: Co warto zobaczyć w Krakowie?