Pięć prestiżów miasta Krakowa
W Poznaniu szum, bo nowy prezydent Jacek Jaśkowiak z PO – wzorem Borisa Johnsona, burmistrza Londynu – do pracy przyjeżdża na rowerze.
A jak się robi zbyt zimno, to… tramwajem. Pierwszą decyzją, którą podjął było zlikwidowanie bezpłatnego parkingu dla urzędników w centrum miasta, bo: “plac ma służyć ludziom, a nie samochodom”. A teraz ma zamiar zlicytować służbowe limuzyny, którymi po mieście poruszał się sztab Ryszarda Grobelnego. – Nie potrzebuję żadnego Volvo ani innej limuzyny. Jak się okaże, że lepiej te służbowe auta sprzedać, to się ich pozbędziemy. Zostawimy dwa, najwyżej trzy samochody dostępne dla wszystkich. Każdy będzie się wpisywał do grafiku, a jeśli ważne terminy spotkań będą się pokrywały, skorzysta awaryjnie z taksówki. Zrobimy analizę. Może nagle okaże się, że wystarczy jedno auto! – mówił Wyborczej. Rowerem i komunikacją publiczną jeździ nie tylko dlatego, że tak lubi, ale też dlatego, że – jak mówi – tylko tak może poznać nastroje społeczne w mieście. Racja.
Nas Jaśkowiak zainspirował, żeby przyjrzeć się temu, czym jeździ krakowski urząd. Traf chciał, że jeden z naszych przyjaciół (Piotrze M. – dzięki!) dopiero co prosił o udostępnienie informacji publicznej na ten temat, więc wiadomości są z pierwszej ręki. Zatem Prezydent Jacek Majchrowski oraz jego wiceprezydenci poruszają się po mieście pięcioma samochodami.
Na liście jest jedno Audi A6 kupione w 2008 roku za 140 tys. złotych oraz cztery Ople Insignia z 2013 roku (80 tys. złotych sztuka).
W tym roku koszty ich utrzymania prezentują się tak:
W naprawach uwagę zwraca wymiana żarówek z robocizną za 300 złotych, ale sprawdzaliśmy i w autoryzowanym serwisie przy aucie tej klasy jest to ponoć cena standardowa. Sprawdzić musieliśmy, bo my żarówki wymieniamy sami. Samochody wymagają też kierowców i tych zatrudniono, ale nie wiadomo za ile, bo wynagrodzenie składa się z podstawy, nieujawnionych dodatków za wysługę lat oraz premii uznaniowych od 10 do 70 proc.
Niektórzy mówią, że to w porządku, bo Prezydent i jego zastępcy muszą “mieć prestiż”. Rozumiejąc, że jedna limuzyna jest potrzebna, zastanawiam się, czy tych “prestiżów z szoferami” musi być aż pięć?
Mnie to bowiem pachnie nie prestiżem, a “bizancjum”.
Zwłaszcza, że żaden z nich przez pięć lat nie dojechał do SM “Piast”, by porozmawiać o Rynku Krowoderskim. A tramwajem to zaledwie sześć przystanków i niespełna 10 minut.
Ale może drogich samochodów i limuzyn musi być tyle, bo inaczej Miasta szanować nie będziemy?
Fot. Jakub Włodek.
–12 komentarzy–
Dokładać rocznie 23tys. do auta? Takich sprowadzanych Audi jest na pączki w cenie od 40-60tys. Każdy rozsądny człowiek dawno by sprzedał takiego złoma, ale nie urzędniki…
dokładnie! To pierwsze czarne Audi A6 (KR215NC) na zdjęciu to “dupowóz” samego Jacka – prywatna taxi 24h – obczajcie numery rejestracyjne i róbcie mu zdjęcia gdziekolwiek się pojawi.
Opel Insignia (KR 62… VV) to auta z UMK – też ich pilnujcie z foto 🙂
[…] Pięć prestiżów miasta Krakowa […]
Tymczasem Prezydent Słupska, Robert Biedroń…
http://m.fakt.pl/polityka/politycy,2ydbz
[…] Pięć prestiżów miasta Krakowa […]
[…] – łąki tam gdzie był Krak i mniej prestiżu oraz leksusu. […]
[…] podeszło poważnie, można było zobaczyć już przed wejściem. Dało się poznać po jednym z prestiżowych magistrackich pojazdów, które wożą urzędników wysokiego szczebla, przede wszystkim wiceprezydentów, a prowadzone są […]
[…] składa się z dwóch elementów. Po pierwsze należy sprzedać lexusa i kilkadziesiąt urzędowych samochodów, a pracowników przesadzić do taksówek i komunikacji miejskiej. W takiej komunikacji miejskiej […]
[…] placu Wszystkich Świętych. Natomiast samych prezydenckich limuzyn jest pięć, o czym pisaliśmy TUTAJ. Może warto pomyśleć nad zredukowaniem ich liczby i dać zarobić lokalnym przedsiębiorcom […]
[…] Audi 170 tys. km, spalając przy tym benzynę za 120 tys. zł? Gdzie była ta oszczędność, kiedy kupowano limuzyny (do każdej kierowca na etacie) dla w-ce prezydentów i dyrektorów miejskich jedn…? Gdzie była ta oszczędność, kiedy budowano stadion Wisły? Gdzie była ta oszczędność, kiedy […]
[…] rewitalizację parkingu pod krakowskim magistratem (znajdziecie go TUTAJ). Zamiast wielu „karoc” napędzanych przez zaprzęgi mechanicznych koni – plac zabaw, zieleniec i kilka miejsc postojowych dla osób niepełnosprawnych. Idea […]
[…] Zużyty samochód został oddany w rozliczeniu. Można go więc obejrzeć i ewentualnie kupić w jednym z salonów w Krakowie, gdzie wystawiono go na sprzedaż. Cena za pięciolatka ze 124 tys. kilometrów przebiegu to 86 900 złotych. [Można to uznać za okazję, bo jeszcze rano było to 89 900]. […]