Znikną chaszcze przy ulicy Głowackiego
W Krakowie dobrych wieści jak na lekarstwo. Najczęściej słyszy się o wycinkach drzew, betonowaniu każdego skrawka ziemi przez deweloperów, a przestrzeń wspólna, jaką najczęściej otrzymują krakowianie, to… parking. Tym bardziej ucieszyłem się, kiedy na magistrackim portalu ujrzałem właśnie dobrą nowinę – nie związaną z powyższymi. Ale nie był to koniec niespodzianek związanych z tym materiałem.
“Znikną chaszcze przy ulicy Głowackiego” – takim tytułem zwabił mnie tekst na portalu Magiczny Kraków. Jako sponsor tej redakcji zawsze jestem ciekaw, jak moi podopieczni radzą sobie z dziennikarskim rzemiosłem. Ponadto – jako rdzenny krakus z okolic Głowackiego – ucieszyłem się, że władze postanowiły zadbać o estetykę mojej dzielni, która woła o to, odkąd się urodziłem. Oczywiście usunięcie chaszczy to żaden wyczyn, ale patrząc na to, jak w Krakowie dba się o takie nieużytki, to byłby dobry początek wielkiego sprzątania terenów, o których zapomniano w ferworze podnoszenia poziomu życia mieszkańców. I kiedy ucieszyłem się, że bliska mi ulica Głowackiego będzie uprzątnięta, okazało się, że…
…tekst to tak naprawdę informacja o tym, że w tym miejscu znikną nie tylko chaszcze, ale ok. 200 (!) zdrowych drzew. Po likwidacji “obiektów kolidujących z inwestycją” pojawią się betoniarki, które w miejsce chaszczy, wleją beton, który następnie zostanie uformowany w bloki mieszkalne.
To trochę tak, jakby informacje o nadejściu powodzi zatytułować: “Znikną chaszcze z Bulwarów Wiślanych” albo wiadomość o umieralności z powodu smogu nazwać: “Coraz mniej krakowian widzi chaszcze”. Z niecierpliwością czekam na kolejne “Gierki słowne” Magicznego Krakowa, dzięki którym krakowianie uświadomią sobie, że żyje im się lepiej, wszystkim…
–2 komentarze–
Gdyby nie to, że w sumie smutne – to bardzo śmieszne. 🙂
Z jednej strony znika zieleń a z drugiej powstaje park. Można by się cieszyć, gdyby nie fakt, że park powstał na prywatnej działce bez zgody i wiedzy właścicieli tejże działki. Piszę tu o osiedlu Żabiniec. Deweloper w 2012 roku dokonał wycinki większości starych drzew i krzewów, wykonał alejki i nasadzenia jakiś małych ozdobnych krzaczków. Działka jest prywatną własnością!!!! Na sąsiedniej zrobił dokładnie to samo. Wokół buduje kolejne bloki i parkingi, bo dostaje zezwolenia. Fajnie jest komuś zrobić park o który właściciel ma obowiązek dbać, sprzątać a samemu na swoich działkach budować bloki które po sprzedaży mieszkań przyniosą czysty dochód.