Czytelnicy Krowy komentują Zieloną Stolicę Europy: “zieloną olejną się pociągnie i będzie git”
W tym roku krakowski urząd bardzo ostrożnie chwalił się akcesem do konkursu na Zieloną Stolicę Europy 2023. Trudno się dziwić, kiedy ktoś przypomni sobie, jak kandydatura została przyjęta w roku ubiegłym.
Na szczęście jest w tym mieście Krowa, która zapewnia przestrzeń do wyrażania opinii w tematach, o których władze nie chcą rozmawiać.
Robimy to chętnie, bo najbardziej ze wszystkiego cenimy dystans, a sposoby, w jakie komentujecie różne poczynania krakowskiej administracji, świadczą o tym, że macie go co najmniej tak dużo jak my.
I lepsze poczucie humoru.
Pokazaliście je na przykład wczoraj, kiedy – w ślad za oficjalnym wydawnictwem urzędowego departamentu prawdy – napisaliśmy, że Kraków ponownie postanowił ubiegać się o tytuł Zielonej Stolicy Europy.
Komentarzy było dużo, więc po wszystkie odsyłam na naszego Facebooka, a poniżej znajdziecie kilka wybranych.
W tym mojego faworyta:
Ciekawie komentowała też pani Marta, której opinia bardzo przypadła Wam do gustu.
Być może dlatego, że znacznie więcej osób deklarowało konieczność wykorzystania zielonej farby.
Pan Konrad postulował, by w mieście zrobić lamperie:
A pan Bartosz zwracał uwagę, że w hurcie wyjdzie taniej.
Niektórzy stawiali tezę, że w urzędzie także pracują ludzie obdarzeni poczuciem humoru.
A inni sugerowali, że zielonego w Krakowie nie brakuje.
Jak ktoś wie, gdzie szukać.
Wszystkie te pełne dystansu głosy wyraźnie poprawiły nam humor.
Ale mimo wszystko musimy poprosić Was o zaniechanie tej krytykanckiej postawy. Po pierwsze dlatego, że konkurs na Europejską Stolicę Zieleni jest rozstrzygany w oparciu o autoprezentację, a to oznacza, że rzeczywiście może wygrać ten, kto najlepiej pomaluje trawę na zielono. I będzie Wam wtedy łyso, a magistracki departament prawdy nie da nam i Wam żyć.
Bardziej jednak dlatego, że taka krytykancka postawa może skłonić urząd do pójścia w koszty i zatrudnienia pijarowca, którego zadaniem będzie zmienianie waszej krytykanckiej postawy w myślenie konstruktywne w kategoriach “to nasza wspólna sprawa”. Tak jak to miało miejsce w przypadku smogu. Nie są to tanie rzeczy, a miasto ma przecież problemy finansowe na tyle duże, że zaczęło już pożyczać na konto nowych władz.
Szkoda by było, żeby miasto zbankrutowało, bo ktoś nie mógł powstrzymać się od dowcipu. Prawda? No chyba, że mimo to nie chcecie zmienić swojej postawy. Jeżeli nie chcecie, to prosimy o więcej żartów, bo Krowa niczego nie ceni tak bardzo, jak humoru swoich czytelników. 😉
Fot. Park kieszonkowy w krakowskim Panoptykonie.
–2 komentarze–
[…] jednostka miejska postanowiła zadbać o to, by miasto godnie zaprezentowało się w konkursie na Zieloną Stolicę Europy. W tym celu zamówił m.in. prezentację (w formacie Power Point lub Keynote) za 52 275 złotych. […]
[…] Czytaj także: Czytelnicy Krowy komentują Zieloną Stolicę Europy: “zieloną olejną się pociągnie i będzie … […]