Kraków zgłosił się do konkursu na Zieloną Stolicę Europy 2023. Kibicuję!
Urzędowy dwutygodnik Krakow.pl poinformował, że Kraków ponownie stanie w szranki o tytuł Zielonej Stolicy Europy. Tą chce zostać w 2023 roku, co nie tylko jest możliwe, ale czemu należy też kibicować.
Już tłumaczę, dlaczego jest to możliwe, bo niedowiarków z pewnością nie zabraknie. Nie mogę ich krytykować, bo sam się do nich zaliczałem, kiedy Kraków zgłosił się do poprzedniej edycji. Kiedy jednak sprawdziłem, w jaki sposób przyznaje się ten tytuł, okazało się, że nasze miasto ma szanse.
I to duże. Jest tak dlatego, że konkursowe jury nawet nie odwiedza miast, które starają się o wyróżnienie. Ocena jest dokonywana na podstawie zgłoszenia, które ma – w dużej części – charakter “pijarowy”.
To stawia nas w uprzywilejowanej pozycji, bo kiedy chodzi o public relations – choć bardziej to na użytek wewnętrzny – nasze miasto jest mistrzem. Co łatwo dostrzec, kiedy porówna się to, co jest wyświetlane na ekranach w tramwajach z tym, co za oknem. Lub z urzędowymi dokumentami, bo na przykład wyświetlane dane się z nimi nie zgadzają.
W tramwajach, oczywiście, zieleni jest więcej.
Mamy więc szansę. A kibicować należy z bardzo prostego powodu. Otóż w konkursie przewidziano nagrodę finansową, która w najbliższej edycji została znacząco podniesiona. Wyniesie 600 tys. euro. To pieniądze, które bardzo by się Krakowowi przydały. Budżet odzyskałby bowiem część tego, co tutejszy zakład zieleni przepalił na gadżety i małą architekturę.
Kibicuję więc i trzymam kciuki. Was zachęcając do tego samego.
Chyba, że jednak wolicie pożartować. Co byłoby zrozumiałe.
I do czego również zachęcam.
–1 Komentarz–
[…] na Zieloną Stolicę Europy 2023. Ponieważ całej inicjatywie gorąco kibicujemy [pisaliśmy o tym TUTAJ], to postanowiliśmy zwiększyć zasięg urzędowego […]