Antoni Słonimski o Olimpiadzie w Krakowie
Wraca temat Zimowych Igrzysk Olimpijskich Kraków 2022. Późną jesienią ma się odbyć sondaż, w który mieszkańcy wypowiedzą się, czy mają ochotę na taką imprezę. Jagna Marczułajtis, która jest posłanką PO, jest pewna sukcesu.
O pomyśle pisać nie będziemy, bo zrobił to już wspaniały publicysta i poeta Antoni Słonimski. W nr 40 “Wiadomości Literackich” z 1928 roku. Nie z każdym szczegółem można się zgodzić, ale co do istoty rzeczy Skamandryta miał rację. Igrzyska to drogi luksus nie dla każdego. Najlepiej wiedzą o tym w Atenach.
– Rozdawanie pieniędzy na bujdy olimpijskie – to luksus, na który może pozwolić sobie tylko kraj bardzo bogaty. Gdyby całe pięć milionów “Funduszu nauki i kultury” oddano na szkoły lub szpitale, nikt rozsądny nie mógłby się oburzać, ale jeżeli naukę i sztukę nazywa się luksusem, na który państwo niema pieniędzy, i jednocześnie oddaje się te pieniądze na subsydjowanie hockeya na lodzie i skakania przez płotki, to mamy święte prawo oburzać się na takie barbarzyństwo – pisał autor “Alarmu”.
– Tam gdzie ludność głoduje i mieszka w brudzie i nędzy, w kraju gdzie zarobki robotnicze są najnędzniejsze w Europie, gdzie poziom zdrowotny jest niższy niż na Bałkanach, niema sensu upajać się tem, że jedna bardzo wysoka kobieta rzuca nikomu niepotrzebnym dyskiem – trzydzieści osiem metrów – czytano prawie 100 lat temu u najpopularniejszego polskiego felietonisty.
–3 komentarze–
Wykorzystywanie słów Słonimskiego to manipulacja. Czym innym był sport w dwudziestoleciu międzywojennym, a czym innym jest dzisiaj. Wtedy był rozrywką i zabawą klasy robotniczej (piłka nożna, boks który zdobył popularność w związku z brutalizacją życia po pierwszej wojnie światowej), i klas uprzywilejowanych (wyścigi konne, tenis, lekkoatletyka). Dzisiaj to jedna z najistotniejszych dziedzin życia wpływająca biznes, showbiznes, popkulturę, politykę. Co do pomysłu olimpiady w Krakowie: rozstrzyganie dzisiaj czy jest to potrzebne czy nie jest bardzo trudne. Nie może się sprowadzać do banalnych twierdzeń typu: “bo to dużo kosztuje’, “Ateny straciły’ etc.
Może dla Pana siedzenie przed telewizorem i oglądanie sportu jest bardzo ważne.
Nikt tego Panu oczywiście nie broni, proszę tylko nie zmuszać innych ludzi do płacenia za Pańską rozrywkę.
Panie Wojciechu, ma pan rację. Czym innym był sport w dwudziestoleciu międzywojennym, a czym innym jest dzisiaj. Wtedy np. zawodnicy Wisły na trening przychodzili po swojej pracy zawodowej np. w drukarni (przykład autentyczny). Po pracy szli grać mecz i zdobywali mistrzostwo Polski. Zna pan jakiegoś zawodowego sportowca z tamtych czasów?