Nie jedzcie kebaba, jedzcie pierogi!
Ministerstwo finansów znów obcina pieniądze dla barów mlecznych. W Krakowie takich lokali jest najwięcej w całej Polsce, dlatego najmocniej odczujemy te cięcia. Szkoda, bo w barach mlecznych jedzą najbiedniejsi i to właśnie do ich portfela sięga ministerstwo. Ale to nie wszystko – obiad w barze mlecznym kosztuje nawet 5 zł. Smakiem i jakością biję na głowę każdy kebab w mieście. Mimo to budek kebabowych w Krakowie przybywa, a bary mleczne muszą liczyć ostatni grosz.
W barach mlecznych zasada jest prosta. Budżet zwraca 30 proc. za każde wydane danie bezmięsne. Założeniem tego typu miejsc jest odciążenie osób najbiedniejszych. Dlatego też spotkać tam można emerytów, rencistów i studentów. Z barami mlecznymi współpracują też ośrodki pomocy społecznej. Mimo to w lokalach można spotkać cały przekrój społeczeństwa. Bo jest i tanio i zdrowo. Zdrowo, bo w kuchni gotuje się jak w domu. Ręcznie lepione pierogi, zupa bynajmniej nie z proszku i kopytka przygotowywane tak, jak robi to moja babcia. Klienci są zadowoleni. Zupa za 2 zł, ruskie za niecałą piątkę i mamy obiad. Dlatego też dla klientów i pracowników obcięcie dotacji rządowej oznacza prawdziwą rewolucje. – Nie zabierajcie nam barów mlecznych! – postulują klienci.
W barze mlecznym „Żak” przy ulicy Królewskiej niektórzy stołują się od kilkudziesięciu lat. – Fasolkę po bretońsku, bułkę i herbatę, poproszę – mówi pan z wąsem, który zgodził się ze mną porozmawiać o barach mlecznych. – Obcinają dotacje? Szkoda słów, bo musiałbym użyć wulgarnych – denerwuje się mężczyzna w oczekiwaniu na swój lunch za 7 zł.
Kierowniczką baru jest pani Zofia. Opowiada mi o swojej specyficznej pracy. O tym, że władze kontrolują każdą złotówkę, a pomyłka choćby o grosz kończy się kontrolą Urzędu Skarbowego. Ciekawe, co ta kobieta myślała sobie, słysząc o milionowych oszustwach Amber Gold, którego właściciel po trzech wyrokach, pozował do kamer z najważniejszymi politykami oraz opłacał syna premiera.
– U nas jest zdrowo i dietetycznie. Dbam o to osobiście – mówi z dumą Pani Zofia. Nie wie dlaczego, kilka przecznic dalej ludzie kupują bułki z breją, zwane kebabami. To prawda – za kebab trzeba zapłacić ok. 10-12 zł. Tutaj za zupę ogórkową i łazanki z kapustą trzeba dać jedyne 5 zł. Bary mleczne nie są jednak „trendy”, więc ludzie wybierają bułkę z tłuszczem i z sosem. I kebabów przybywa. W centrum co drugi lokal to tego typu fast food. Nie podoba się to nawet Głównemu Architektowi Miasta, który kilka dni temu w rozmowie ze mną dla Radia Eska nazwał to „kiczowatym, wschodnim stylem”. Ten wschód nie podoba się również Pani Zofii, która przyznaje, że bez pomocy władz Krakowa, już dawno musiałaby zamknąć bar i pożegnać 15 pracowników.
– Sam se jedz kluski z kaszą gryczaną ze starymi babami – pomyśli pewnie niejedna osoba, która czyta ten tekst. Ale to wcale nie taki obciach jak wam się wydaje.
Na portalu podróżniczym wikitravel.org, Anglicy opisują gdzie w Krakowie można zjeść najlepiej. Wierzynek? Europejska? Poleski? Ależ skąd! Anglicy polecają swoim rodakom kiełbaskę spod Hali Targowej i… bary mleczne. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami: „If you want to try Polish cuisine for outstandingly good-value prices (a big lunch for one person for about 8PLN) then find a ‘Bar Mleczny’”. Więc zanim zdecydujecie się na tłustego kebaba albo wysuszonego hot doga, to spróbujcie zjeść coś w barze mlecznym. Ktoś powie, że to obciach? Odpowiedzcie mu: – Bar mleczny. Tam jedzą Anglicy.
Posłuchaj materiału Grześka Krzywaka o Barze Mlecznym “Żak” emitowanego w Radio Eska:
[ca_audio url_mp3=”http://krowoderska.pl/wp-content/uploads/2014/01/bar-ciecie-emag.mp3″ url_ogg=”audiofile.ogg” width=”400″ height=”50″ css_class=”codeart-google-mp3-player” autoplay=”false” download=”true” html5=”true” skin=”small” align=”center”]
–2 komentarze–
[…] A my – nieco nieskromnie – przypominamy, że wszystko zaczęło się od TEGO TEKSTU. […]
[…] się pusto dopiero po zamknięciu. Nawet w sobotę ludzie do ostatniej chwili stoją w kolejce po ruskie pierogi, łazanki i domowe zupy. W „ Żaku” zawsze jest smacznie i tanio. Jest to również kultowe […]