Po drugiej wojnie światowej stolica Danii, równie ochoczo jak wszystkie amerykańskie miasta, wprowadzać zaczęła rozproszenie przestrzenne. Wszyscy kupowali samochody, a przedmieścia rozlewały się coraz dalej od średniowiecznego centrum. Kopenhaga robiła przy tym, co mogła, aby poradzić sobie z napływem prywatnych samochodów do śródmieścia.