Ubiegłoroczne podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej motywowano tym, że Kraków na skutek pandemii stanął na skraju bankructwa. Teraz okazuje się, że polska gospodarka poradziła sobie z jej skutkami znacznie lepiej niż przewidywano, więc sytuacja finansowa miasta nie jest tak zła, jak myślano. Skoro zatem zniknął powód, dla którego sięgnięto do kieszeni krakowian, można oczekiwać, że…