Dokładnie 25 października 1994 roku poszedłem na swój pierwszy w życiu mecz. Wisła grała wtedy w II lidze z Pogonią Oleśnica. Jedyną i zwycięską bramkę dla Wisły zdobył wtedy z rzutu karnego Grzegorz Kaliciak. Przyszło ponad dwa tysiące widzów. Na pierwszy mecz zaprowadził mnie dziadek. Do siatki zabrał dwa „Dzienniki Polskie”, które codziennie czytał i...