Najlepsza praca w Krakowie
[Praca w Krakowie.]
Z jednej strony – opowiada – to dobrze, że outsourcing w Krakowie jest, bo jest praca, której inaczej by nie było. Z drugiej trzeba być gotowym na to, że za kilka lat jej nie będzie:To jest logika tego systemu i tej branży. Ona szuka miejsc, gdzie jest tanio. Jeżeli będziemy więcej zarabiać, jeżeli będzie presja na przestrzeganie prawa pracy, jeżeli pojawią się związki zawodowe, to poszuka miejsca, gdzie da się to zrobić taniej i wygodniej. Być może zostaną jakieś centra programowania, ale większość zniknie.
Opowiada, że w ramach firmy już dziś trwa konkurencja z centrami w Rumunii. I jest to konkurencja, której dzisiejsza Polska – na szczęście – nie może wygrać. – Jeżeli chcesz pracować normalnie i po ośmiu godzinach iść do domu, to w tej branży nie możesz rywalizować z człowiekiem, który siedzi w firmie 10 godzin, a po powrocie do domu siada do komputera – słyszę.
Czy ma rację? Odpowiedzią może być pytanie. Pytanie o to, skąd i dlaczego te wielkie centra wzięły się u nas. Zabrano je z krajów, gdzie było drożej i trudniej o odpowiednią siłę roboczą, i przeniesiono do kraju, gdzie było taniej i łatwiej o taką siłę roboczą. Miasto, w którym było kilka dobrych publicznych uczelni, bardzo słaby (w połowie lat 2000) rynek pracy, na który dodatkowo wchodziły roczniki wyżu demograficznego, wszystko to zapewniało. Nie miało kłopotów z przyciąganiem projektów z zagranicy. Nikt się wtedy nie zastanawiał, skąd one się biorą. Cieszyliśmy się, że są.
– O jednej rzeczy chciałem ci koniecznie opowiedzieć. Kiedy przyjmowałem się do tej pracy, to była bardzo ciężka moralnie sytuacja, bo to jest tak, że firma postanawia „outsorcować” pracę i przenieść ją do innego kraju. Ale to przecież jest czyjaś praca. Zabierasz ją komuś. Co gorsza na sam początek wysyła się ekipę (w korporacyjnej nowomowie to tzw. transition – tb) do miejsca, gdzie ludzie robili coś do tej pory. I szkolą cie pracownicy, którym odbierasz chleb. To uświadamia, że chleb, który ty właśnie zyskujesz, był wcześniej na cudzym stole – opowiada.
Tak jak my 10 lat temu nie myśleliśmy o Czechach lub Hiszpanach. Tak za 10 lat Rumuni i Ukraińcy nie będą myśleli o nas. – A za 10 lat te miejsca będą w Rumunii lub na Ukrainie. To logika systemu – mówi.
W Krakowie już da się spotkać Rumunów i Hindusów, którzy przyjeżdżają na „transition”.
***
Jeżeli tak się stanie, to gdzie ludzie z outsourcingu będą mogli znaleźć pracę?
Nie wiem.
***
Szansa, która może stać się pułapką
Ogromny rozwój krakowskiego outsourcingu to jednocześnie szansa i zagrożenie. Jest to też prezent, który pozwolił przetrwać trudne – zwłaszcza dla rynku pracy – lata 2000.
Piszę, że jest to szansa, bo obecność tych firm daje czas na to, by położyć inne, pewniejsze, fundamenty pod krakowską gospodarkę. Jednak jest to szansa, która bardzo łatwo może wpędzić w pułapkę. Wystarczy nadmierne samozadowolenie i założenie, że tak jak jest, tak już będzie.
Trzeba mieć nadzieję, że nowy fundament stanie szybciej, niż outsourcing od nas ucieknie.
Fundament staje – choćby w postaci rosnącego w siłę polskiego IT.
Tylko nie wiadomo, czy wystarczająco szybko.
Tekst “Najlepsza praca w Krakowie” pochodzi z Tygodnika Przegląd.
–4 komentarze–
Polskie IT ma przez te firmy pod górkę – lokalna firma nie zaproponuje zdolnemu inżynierowi takiej pensji, jak korporacja. Jest to więc dylemat: albo ludzie będą mieli lepiej tu i teraz, albo budujemy coś na przyszłość ze świadomością, że tu i teraz zarabiać się będzie mniej.
Na szczęście ekipa Jacek Majchrowski & PO zadbała o odpowiednie inwestycje jest:
– przebudowano stadion Cracovii
– przebudowano stadion Wisły
– zbudowano halę widowiskową i tzw. Centrum Kongresowe
Na same Euro 2012 wg. wyliczeń UMK do Krakowa przyjechało 300 tys. turystów kibiców z zagranicy, pomimo, że w Krakowie nie odbył się żaden mecz, a miejsc noclegowych w Krakowie jest tylko 25 tys, widać Kraków ma taką markę, że turyści miejscami noclegowymi się zupełnie nie przejmują.
Jakoś tych milionów dolarów i euro nie widać w Krakowie. Najgorsze drogi i chodniki w Polsce. Brudne kamienice i bloki. Nie stać ich nawet na wybudowanie chodnika z pętli Krowodrza Górka do ul. Opolskiej. Tysiące ludzi dziennie chodzi po błocie.
Brud, syf, słaba infrastruktura, szaro, brzydko, ponuro!
[…] Do tego nowe technologie odciągają dzieci od ruchu i rekreacji. A jest i tak, że im bogatsze społeczeństwo, tym mniej dzieciaki garną się do uprawiania […]