„Ostatni gasi światło”. Prezydent opowiedział o finansach Krakowa [komentarz]
“Ostatni gasi światło”: Obejrzałem dziś wystąpienia prezydenta Majchrowskiego. O ile do tej pory czułem się zaniepokojony sytuacją miasta, to teraz jestem przerażony.
Nie trzeba być wybitnym ekonomistą, aby wiedzieć, że w gospodarce pojawiają się zarówno lata tłuste, jak i chude. Podczas lat tłustych dobrze zatem pieniądze szanować – zwłaszcza cudze, bo de facto podatników. Tymczasem Jacek Majchrowski po wielu tłustych latach – dopiero w czasie szalejącej pandemii i u progu recesji stwierdza, że… „musimy mieć oszczędności”.
Po czym dodaje, że zaczął od tego, co da się przeprowadzić najłatwiej – wyłączył oświetlenie w nocy oraz drastycznie ograniczył funkcjonowanie transportu zbiorowego. Decyzje te oburzyły mieszkańców. Prezydent jednak wyjaśnił im, że oburzają się niesłusznie. Zaznaczył, iż „od 24 do 4 są wyłączane światła w parkach i na niektórych ulicach”. A skoro jest zakaz wchodzenia do parków, to on nie wie, kto w nocy po parkach miałby chodzić.
Na ograniczenie kursowania tramwajów i autobusów też nie powinniście narzekać, ponieważ kupując bilet pokrywacie zaledwie połowę kosztu, a przecież resztę dopłaca miasto. Wprawdzie dopłaca z Waszych pieniędzy, ale ten detal może być niezbyt widoczny, jeśli na kwestie transportu zbiorowego spogląda się przez przyciemnianą szybę w nowym lexusie.
„Miasto jest takim samym przedsiębiorstwem jak każdy zakład pracy” – dodaje Majchrowski. I tu, w mojej opinii, na szczęście się myli. Gdyby polskie przedsiębiorstwa wydawały pieniądze w taki sposób i w takim tempie, jak krakowski magistrat przez ostatnie lata, to i bez pandemii padałyby jak muchy. Kraków dryfuje w kierunku bankructwa. Odpowiada za to pandemia. Odpowiada, rzecz jasna, polski rząd. Nawet mieszkańcy się do tego przyczynili, bo trzeba było realizować dla nich rzeczy, dzięki którym wygodniej im się w mieście żyje. Czyż nie zakrawało to na fanaberię?
Winni są wszyscy i wszystko prócz prezydenta Majchrowskiego i jego świty, więc nie pytajcie, dlaczego zaciskania pasa nie zaczęli od siebie. Takie pytania zakrawają na bezczelność.
[ Ostatni gasi światło ]
–0 Komentarz–