I stało się, jak mu rzekł wielebny kapelan: „Szwejku, ty łajdaku, skoro chcesz służyć, to będziesz służył przy bawełnie strzelniczej. Tam ci chyba będzie najlepiej”. Tak więc dobry wojak Szwejk uczył się obchodzić z bawełną strzelniczą. Ładował nią, torpedy. Taka służba to nie żarty, ponieważ ciągle jesteś jedną nogą w powietrzu, a drugą w grobie....