Zielone Bronowice na wyborczych ulotkach
Marcin Dzierżak ma w tegorocznej kampanii wyjątkowego pecha. O ile można to tak nazwać.
Najpierw w cudowny sposób znacząco zmniejszył przestępczość (tutaj WIĘCEJ).
Później z pomocą Jacka Majchrowskiego cudownie uratował fort, o czym jednak sam Jacek Majchrowski zdawał się nie wiedzieć.
Teraz na ulotkach wyborczych zareklamował się jako współtwórca inicjatywy Zielone Bronowice.
Monika Dębowska z Zielonych Bronowic zareagowała na to oświadczeniem:
“Początki inicjatywy społecznej Zielone Bronowice sięgają roku 2010, kiedy to jeden z mieszkańców zaalarmował nas, że w związku z opuszczeniem terenów przyfortecznych przez Wojsko Polskie, Agencja Mienia Wojskowego planuje sprzedaż tych działek pod zabudowę wielorodzinną. Początkowo spotykaliśmy się w skromnym gronie, gdyż większość sąsiadów potraktowała te informacje jako zbyt absurdalne, aby mogły być zrealizowane. Sama chodziłam wtedy po domach na uliczkach przyległych do terenów powojskowych, więc na własne oczy widziałam te reakcje niedowierzania. W efekcie bezpośrednich spotkań z mieszkańcami wyklarowała się grupa, która przyjęła nazwę Zielone Bronowice, a której celem była ochrona zabytkowego Fortu Reditowego 7 oraz zieleni przyfortecznej przed zabudową. Jednogłośnie zostałam upoważniona przez mieszkańców do reprezentowania interesów Zielonych Bronowic. Przygotowaliśmy wiele dokumentów, łącznie z pismem do Prezydenta w sprawie zwrotu tych terenów przez MON na rzecz gminy. Z chwilą złożenia przez AMW wniosku o wydanie warunków zabudowy, postanowiliśmy włączyć do naszego protestu wszystkich zainteresowanych mieszkańców poprzez założenie fanpage’u na portalu Facebook oraz informowanie społeczności o kolejnych ruchach zarządcy tego terenu. Na tym etapie naszymi działaniami zainteresował się Pan Marcin Dzierżak i do nas dołączył. Pomagał nam m.in. w organizowaniu spotkań z władzami miasta, zbieraniu podpisów pod listami naszych postulatów oraz zbieraniu uwag do Studium. Zwracamy się z uprzejmą prośbą do Pana Marcina Dzierżaka o nie mieszanie nas w swoją kampanię wyborczą, bo dla nas walka o uratowanie Fortu i zieleni przyfortecznej jest sprawą priorytetową i nie ma nic wspólnego z przetasowaniami personalnymi w samorządzie. Zielone Bronowice są bezstronne i apolityczne, a takie wykorzystywanie naszego wizerunku dla zdobycia poparcia na scenie politycznej i przypisywanie sobie nieprawdziwych zasług w stworzeniu naszej inicjatywy oceniamy jako wysoko nieetyczne.”
Sam Marcin Dzierżak poproszony o to, by do sprawy się odnieść napisał tak:
“Mieliśmy różne zrozumienie powstania Zielonych Bronowic. Ja uznałem, ze jest to rok 2012, kiedy zostały złożone pierwsze WZtki, założylismy fanpage pn. Zielone Bronowice, zbieraliśmy podpisy pod protestem, rozwieszaliśmy plakaty w okolicy informujące mieszkańców o sprawie. Wraz z TnROP zaczęliśmy spotykać się z wiceprezydent Koterba, z Grzegorzem Stawowym. Pisaliśmy pisma, uchwały rady dzielnicy podejmowane przeciwko inwestycjom, wzywające prezydenta do natychmiastowego objecie terenu planem miejscowym, wystąpienia o skomunalizowanie nieruchomości.
Monika uświadomiła mnie wczoraj, ze Zielonymi Bronowicami nazwane byly sasiedzkie spotkania ktore odbywaly sie od 2011 roku. W takim wypadku chciałbym przeprosić za wprowadzenie mieszkańców w błąd treścią mojej ulotki wyborczej.”
–1 Komentarz–
[…] i językowe. O interpunkcji lepiej w ogóle nie wspominać. Pojawiają się drobne, acz żenujące przekłamania. Roi się od banałów. Błędy mają także charakter merytoryczny. Np. Bogdan Smok, […]