Z Krowoderską i Urzędem Miasta w 5 dni dookoła świata: Singapur
Krakowscy urzędnicy reprezentują nasze miasto na arenie międzynarodowej i jeżdżą w delegacje. To naturalne i nie powinno budzić zastrzeżeń. Budzi je niestety uzasadnienie niektórych wyjazdów i ponoszone w ich ramach koszty. Bo czy wyspać można się tylko w cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach, a po kilka starych map wysyłać trzeba kilka osób?
Za oknem zimowa szaruga i smog, więc zapraszamy na nowy cykl: “Z Krowoderską i Urzędem Miasta w 5 dni dookoła świata”. Palcem po wirtualnych mapach prześledzimy miejsca, do których oddelegowano krakowskich urzędników w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Zainspirowała nas słynna delegacja rodem z “Misia”, którą opisywaliśmy we wrześniu. Za cztery noclegi w Wilnie dwojga urzędników zapłaciliśmy wówczas prawie 10 tysięcy złotych. Z delegacji przywieziono… kilka cennych map. [tekst znajdziecie TUTAJ]
W ramach “lekcji oszczędzania” sprowokować chcemy debatę nad tym, czy urzędnicy reprezentujący nasze zadłużone na ponad dwa miliardy złotych miasto zwykle podróżować muszą w sposób, delikatnie mówiąc, premium?
Dziś gościmy w Singapurze. Do tamtejszego hotelu “Marina Bay Sands” wydelegowano w czerwcu 2014 roku Ninę Lenartowicz-Sokołowską z Biura Współpracy Zagranicznej UMK. Same noclegi (dokładnie trzy) kosztowały 1400 singapurskich dolarów, czyli… 2897,91 zł.
Jaki był cel tej delegacji? Poniżej zamieszczamy odpowiedź przesłaną nam przez magistrat [pisownia oryginalna]:
cel wyjazdu: tłumaczenie dla Prezydenta Miasta Krakowa podczas Światowego Szczytu Miast i Międzynarodowego Forum Burmistrzów
Rozmowy były przeprowadzone w gronie 175 burmistrzów z całego świata i dotyczyły tematów, takich jak: dynamiczne zarządzanie miastami, zintegrowane planowanie miejskie, budowanie konkurencyjnej gospodarki, zrównoważone kształtowanie środowiska, zapewnienie wysokiej jakości życia mieszkańcom miast.
Prezydent Miasta Krakowa zaprezentował projekt „Kraków – Nowa Huta Przyszłości”
Patrząc na filmik zdjęcia hotelu, mam nadzieję, że Nowa Huta też będzie tak kiedyś wyglądała. W przyszłości. Bo na razie to dziurawe chodniki i bramownica na placu Centralnym… 😉
Zapraszamy do dyskusji i… cóż, przyznajemy się. Trochę przemawia przez nas zazdrość. Bo pomysłów na to, jak zmienić Kraków w lepsze miasto szukamy bliżej, np. na Bałkanach. A też chcielibyśmy czasem zostać “oddelegowani” w siną dal. I móc spojrzeć na Kraków – z dużego dystansu i z dużym dystansem. Na przykład tak:
Zdj. tytułowe: flickr.com, David Menaagh, (CC BY-NC 2.0)
Źródło filmiku: youtube.com, kanał: bestdestination
–7 komentarzy–
Z jakiego języka tłumaczyła Nina Lenartowicz-Sokołowska? Oczywiście z angielskiego. Podstawowym wymogiem na stanowisko prezydenta miasta takiego jak Kraków powinna być znajomość tego języka, a nie generowanie dodatkowych kosztów dla podatnika przez zatrudnianie tłumaczy. Jeszcze rozumiem, jakby chodziło o tłumaczenie z chińskiego, tamilskiego albo z malajskiego (pozostałe języki urzędowe Singapuru), ale z angielskiego??? Ludzie! To my podatnicy pokryliśmy koszty wyjazdu tej pani. Chodniki w mieście krzywe, przestępczość wysoka, ludzie od lat nie mogą się doprosić podstawowych osiągnięć cywilizacyjnych (przypominam – jest 21 wiek) a my płacimy za tłumaczenie z angielskiego! Hello! Gdzie priorytety???
Skandal! Nina Lenartowicz-Sokołowska mogła zostać w Krakowie, a tekst spisany z konferencji można było zamówić lub poprosić o jego przesłanie. Z pewnością powstały jakieś nagrania. Koszt: zero złotych.
tak na 100% …mogla zostac tam gdzie twoje bezensowne komentarze czyli w twojej glowie, tez byloby za darmo. Nie wiem czy wiesz ale wartosc konferencji i szeroko rozumianego networkingu prezydenta (bo ta Pani pojechala tam “delegowana” a nie z wlasnego widzimisie) nie mierzy sie na takie pieniedze. Z reszta co to jest 3k w takim hotelu? To musiala byc mega promocja tak czy siak, ja jadac sluzbowo do Londynu czy Paryza place tyle za mega nory czasami. Czepianie sie z nazwiska urzedniczki jest glupawe, zwlaszcza ze byla z prezydentem, co miala odmowic twoim zdaniem? 3tys na wyjazd z prezydentem przy przewalach na drogi , spowolnieniach inwestycyjnych, zaniedbaniach przez opoznienia idace w miliony to sa tematy, niestety Krowoderska szuka sensacji gdzie jej nie ma, wymieniac z nazwiska pionkow , nie dopytujac o szczegoly decion makerow…
2897,91 zł co to jest w stosunku do tego ile miasto przepłaciło za wymianę pieców węglowych w latach 2013-2014. Temat został zamieciony pod dywan.
[…] się chwali. Pytamy jednak o koszty niektórych wyjazdów, a także o ich uzasadnienie. Dziś z pięciogwiazdkowego hotelu Marina Bay Sands w Singapurze przenosimy się do przytulnego hotelu „Ibis” w Brukseli, do którego urzędnicy […]
[…] nie w apartamentach ze złotymi klamkami, (o czym pialiśmy w poprzednich częściach tego cyklu: TU, TU, TU oraz TU) lecz w Domu Polskim Jana Pawła II – pośród pielgrzymów i pamiątek po […]
[…] Maciej Twaróg a krakowski magistrat […]