Pod wpływem jakiegoś impulsu – być może lamentów na fejsie – prezydent Majchrowski wystosował apel do krakowian. Przeczytaliśmy go, nota bene, z zapartym tchem. Bardzo nam się podoba. Polecamy go waszej uwadze. Przypominając jednocześnie, że środki zaradcze można uzupełnić o niezaciąganie się. Krakowskim powietrzem oczywiście.