Magistracki dyrektor napisał, co sądzi o czytelnikach Krowoderskiej
Jeden z urzędników Jacka Majchrowskiego, podobnie jak ryba, która nie może żyć bez wody, nie jest w stanie funkcjonować, jeśli od czasu do czasu nie obrazi mieszkańców. Tym razem oberwało się Wam za kwestionowanie “zielonej propagandy”.
Maciej Grzyb, piastujący stanowisko wicedyrektora w Wydziale Komunikacji Społecznej, w obrażaniu mieszkańców swym ostrym piórem na łamach Krakow.pl doszedł już do takiej wprawy, że postanowiliśmy go nawet zgłosić do konkursu “Nagroda Dziennikarzy Małopolski” (o tym TUTAJ). Trudno sobie aktualnie wyobrazić felieton w dwutygodniku “Kraków.pl”, w którym, wraz z odrobiną atramentu, urzędnikowi nie uleje się nieco jadu. W ostatnim numerze napisał tak:
Nie chce mi się wierzyć, że konieczność obrażania krakowian została uwzględniona w obowiązkach służbowych dyrektora Grzyba. Nie obraża Was dlatego, że musi. Obraża Was, bo może.
Tym razem wyprowadziliście dyrektora z równowagi… poczuciem humoru. Serio. Czytelnicy Krówki po prostu wyrazili swoją opinię na temat Krakowa jako miasta ubiegającego się o tytuł Zielonej Stolicy Europy 2023. Gdy poprosiliśmy Was o komentarz w tej sprawie, napisaliście m.in., że “Kraków jest tak zielony, jak Korea Północna demokratyczna w nazwie”. Zakładam, że Wasza opinia (więcej komentarzy TUTAJ) wynika z tego, iż mieszkacie w Krakowie i widzicie, jak jest. W przeciwieństwie do przedstawicieli Komisji Europejskiej, którzy przyznają tytuł Zielonej Stolicy – ponieważ oni oceniają nie miasto, lecz złożoną przez nie aplikację. A ta, z uwagi na fakt, że papier wiele przyjmie, ma w dużej mierze charakter “pijarowy”. Choć koncertowo wyśmialiście udział naszego miasta w ww. konkursie, ponownie namawiamy Was do zmiany krytykanckiego myślenia. Zwycięstwo w konkursie oznacza sporą nagrodę pieniężną, a po latach rządów Jacka Majchrowskiego pieniędzy Kraków potrzebuje obecnie chyba nawet bardziej niż zieleni. To nasza wspólna sprawa.
Felietonowa arogancja magistrackiego dyrektora i wytykanie innym “problemów mentalnych” mogłyby tylko bawić, ale koniec końców to w sumie przykre, kiedy mieszkańcy obrażani są przez urzędnika. Choćby dlatego, że zrzucają się na jego pensję. Zrzucają się nie dlatego, że mogą, lecz dlatego, że muszą.
Fot. Autor tekstu trzyma kciuk za Zieloną Stolicę Europy w otoczeniu zieleni na osiedlu Ruczaj.
–0 Komentarz–