Bronkobus zawstydził Coca-colę

Tonażowa licytacja na płycie Rynku Głównego trwa w najlepsze. Do tej pory rekordzistą była ciężarówka Coca-Coli, ale teraz Colę zawstydził sam Prezydent, parkując pod Sukiennicami 26-tonowy (dopuszczalna masa całkowita) autobus.

W dziedzinie wjazdów na Rynek obecnie się w redakcji doktoryzujemy, bo wzorem zachodnich i dalekowschodnich korporacji też chcemy sobie zrobić pamiątkowe selfie z samochodem, o czym zapewne wiecie, a jeśli nie, to możecie przeczytać o tym TU, TU i TU. Stąd wiem, że aby wjechać na Rynek autobusem, potrzebny jest dodatkowy papier:

Skąd takie restrykcje? Kwestię tę wyjaśniał Grzesiek Krzywak w związku zaparkowaniem pod Kościołem Mariackim TIR-a Coca-coli:

Dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii ZIKiT, zgodnie z procedurą SA-43, ostateczną zgodę na wjazd wydaje Urząd Miasta. Efekty współpracy tych dwóch instytucji widzimy na Rynku na co dzień i od święta:

W przypadku Bronkobusu ten pierwszy krok pominięto. ZIKiT opinii nie zdążył wydać, a szkoda, bo Bronkobus jest o wiele cięższy od TIR-a Coli i ma więcej niż 16 ton:

Mimo to zgodę wydano. Próbowałem dowiedzieć się od szefa sztabu wyborczego prezydenta Komorowskiego, dlaczego opinii ZIKiT-u nie uzyskano. Niestety, mimo kilku prób, z posłem Robertem Tyszkiewiczem nie udało nam się skontaktować. Sztaby są teraz bardzo zajęte. Sami zobaczcie, ile jeszcze papierologii musieli ogarnąć, żeby przeprowadzić na Rynku swoją imprezę:

Liczyłem także po cichu na to, że sztab zdradziłby mi receptę pozwalająca wjechać na Rynek. W końcu 26-tonowy Bronkobus nie miał problemów, a ja wciąż nie mogę się doprosić.

Nasza Lancia, mimo że waży śmieszne 1300kg, otrzymała odmowę.

* * *

Chcąc skomentować kwestię wjazdów na Rynek, gdzie przepisy sobie, a praktyka sobie, usilnie próbujemy wczuć się w klimat reklamowy, w którym zdaje się funkcjonować dyrektor Filip Szatanik. Twierdzi on bowiem, że postój pod Kościołem Mariackim TIR-a należącego do wielkiej korporacji, stanowi dla miasta promocję.

I grzebiąc w pamięci, odnajdujemy ten klimat, ale na początku lat 90-tych, kiedy to w długiej kolejce do McDonalda stały tysiące ludzi łaknących kęsa hamburgera i łyka zimnej coli, aby chociaż przez moment poczuć się jak prawdziwi Europejczycy. Stąd nasza nieśmiała propozycja, aby złapać zachodni, konsumpcyjny wiatr w żagle i na Rynek wjechać Polonezem Truckiem, ustawić turystyczne stoliki, z których sprzedawać się będzie cywilizacyjne skarby – począwszy od gierek “Wilk i zając” przez kasety VHS aż po niemieckie słodycze.

Wszystko, rzecz jasna, przy akompaniamencie “Mydełka Fa” – wprost z zasilanego bateriami “jamnika”. Taki widok zapadnie w pamięć turystów o wiele głębiej niż puszka coli otrzymana pod Adasiem przy dźwiękach wyświechtanego hejnału.

Źródło filmu: youtube.com; kanał “Wilnianin”

Zdjęcie tytułowe: Paweł Parczewski, autor bloga justyna-i-pawel.flog.pl

Zdjęcie Poloneza: wikipedia.org, użytkownik SuperTank17

Zdjęcie kaset VHS: wikipedia.org, użytkownik 利用者:阪神強いな