Rok 2015 był to dziwny rok…
Rok 2015 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi może zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia, ale przez smog znaków tych nie było widać. Nadzieję dał nam dopiero prezydent Majchrowski… Kiedy w listopadzie krakowskie powietrze bardziej nadawało się do żucia niż do wdychania, wysiadł z lexusa, wsiadł do tramwaju, a smog zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Prezydenta mogą naśladować teraz zmotoryzowani mieszkańcy, korzystając w czasie smogu z komunikacji miejskiej za darmo. W magicznym Krakowie nie było to jedyne nadzwyczajne zjawisko. W wakacje dyrektorem ZIKiT został Jan Tajster znany szerzej jako Jan T. To pierwszy w Polsce dyrektor, który urzędował mniejszą liczbę dni niż liczba jego prokuratorskich zarzutów.
A w Krakowie jak nie ciążą zarzuty, to wisi klątwa. Taka jak nad stadionem Wisły. A to remont pilny, a to praw autorskich do projektu nie ma. Dziennikarze zaprosili więc pod Stadion Miejski wróża Davida, aby ten ściągnął z obiektu urok. Od tamtego czasu – spokój. Mniej szczęścia ma inny obiekt – hala widowiskowo-sportowa w Czyżynach, która w marcu po aferze podsłuchowej straciła dyrektora.
O ile dyrektor Rapciak odchodził ze stanowiska w blasku fleszy, o tyle krakowianie co dzień, a właściwie co noc chodzą po chodnikach w egipskich ciemnościach. Obwiniają nowe latarnie LED-owe i system “Sowa”, który nie spełnia ich oczekiwań. Może i oczekiwań nie spełnia, ale – jak tłumaczy ZIKiT – spełnia normy. A normy w Krakowie najważniejsze. Nie spełniał ich na przykład stanowiący samowolę budowlaną billboard, w którym zamieszkali bezdomni, to wreszcie po latach udało się go zdemontować. Zdemontować wypadałoby także świecący pustkami parking przy Muzeum, ale to oznaczałoby przyznanie się do błędu, jakim było jego wybudowanie. Dlatego w ZIKiT i Straży Miejskiej podwinięto rękawy i zabrano się za jego zapełnianie. O ile parking przy Muzeum nadal stoi niemal pusty, o tyle parking Rynek Główny ma się świetnie. Wjechał na niego na przekór przepisom Bronkobus, TIR coca-coli oraz parada lexusów. Wjeżdżają liczne samochody osobowe i ciężarowe, a objazd wytyczony przez Rynek w związku z remontem ul. św. Anny sprawił, że niekiedy pod wieżą ratuszową tworzyły się korki. Może dzięki temu, że udało się sprowadzić piękny tabor “Krakowiaków”, część kierowców zamiast korków wybierze komunikację miejską.
Jednakowoż w przyszłość spoglądamy z optymizmem. Może nie będzie zbyt kolorowo, ale przynajmniej zielono, a to na przykład za sprawą Zarządu Zieleni Miejskiej, który łaskawym okiem spojrzał na pomysł “Krówki” pt. “zielone przystanki”, a także zaczął dążyć ku temu, by zapewnić krakowskim drzewom przynajmniej pięć minut prestiżu.
Oby zieleni i powodów do radości przybywało nam w Nowym Roku jak najwięcej, a wyjątkowych terenów “idealnych pod inwestycję” ubywało coraz mniej.
Tego Wam i sobie życzymy w 2016 roku.
A poniżej krótsza wersja audio podsumowania 2015 roku wyartykułowana przez Przemka Błaszczyka z RMF MAXXX:
zdj. tytułowe: farmer.bg
–0 Komentarz–